Prezydent tłumaczy się z dziur

Mrozy i śnieg zniszczyły wiele chełmskich dróg. Sfrustrowani fatalnym stanem nawierzchni oraz licznymi dziurami kierowcy całą swoją złość wyładowują przede wszystkim na prezydencie Jakubie Banaszku, zarzucając jemu i podległym mu urzędnikom bierność. Włodarz miasta odpiera atak i przekonuje, że większość dróg, na których powstają dziury, nie była remontowana przez dekady.

Podziurawione chełmskie ulice stały się najważniejszym do dyskusji tematem w ostatnich tygodniach. Chełmianie na portalach społecznościowych zamieścili tysiące wpisów dotyczących dziur w drogach, publikując też dowody w postaci zdjęć. Wielu mieszkańców, jak to w takich sytuacjach zwykle bywa, suchej nitki nie zostawiło nie tylko na drogowcach, ale także urzędnikach z prezydentem Jakubem Banaszkiem na czele.

Włodarz miasta od początku swojego urzędowania z tak mocnym atakiem ze strony mieszkańców jeszcze się nie spotkał. Prawda jest jednak taka, że zima dokonała wielkich zniszczeń na drogach nie tylko w Chełmie, ale także w innych miastach i mniejszych miejscowościach. Ucierpiały także drogi krajowe i wojewódzkie. Tyle, że tempo łatania dziur na tych pierwszych jest do zaakceptowania przez kierowców. W mieście natomiast uzupełnianie ubytków w nawierzchniach idzie natomiast mozolnie, co chyba bardziej, niż same dziury, irytuje mieszkańców.

Prezydent Banaszek postanowił zabrać głos w sprawie i wyjaśnić chełmianom, że „erozja miejskich dróg to zjawisko, które postępuje od lat”. Jakub Banaszek uważa, że dziury, które pojawiły się, nie wynikają jedynie ze srogiej tegorocznej zimy, ani też z bierności jego administracji. Według niego większość dróg, na których pojawiły się ubytki, nie było remontowanych przez dekady. – Przechodziły jedynie doraźne remonty cząstkowe, były zalepiane po każdej zimie, a warunki pogodowe, których doświadczyliśmy w ostatnich tygodniach, bezlitośnie obnażyły te prowizoryczne działania – przekonuje prezydent.

Z jednej strony nie sposób nie przyznać Banaszkowi racji, z drugiej jednak wielu mieszkańców zachodzi w głowę, gdy widzi dziury na przebudowywanych nie tak dawno ulicach. Winy Banaszka w tym nie ma, bo ulice te zostały wyremontowane w poprzednich kadencjach, ale nasuwa się pytanie, gdzie wówczas był nadzór, czym zajmował się zlikwidowany w lipcu 2019 r.

Zarząd Dróg Miejskich?! Trudno pojąć, dlaczego w nowym asfalcie, ułożonym niespełna trzy lata temu, pojawiła się sporych rozmiarów dziura? Chodzi o ul. Obłońską, odcinek za nowym rondem, powstałym na skrzyżowaniu z Zielną. Albo co się stało, że położona w 2016 roku na odcinku Wiejskiej między Hrubieszowską a Graniczną, nakładka asfaltowa dziś w całości nadaje się tylko do wymiany.

Banaszek przypomina, że pod koniec 2019 roku miasto zleciło audyt chełmskich dróg. Jak sam podkreśla, wyniki, delikatnie rzecz ujmując, nie napawały optymizmem. Analizie poddano 349 ulic, z czego stan aż 89 z nich oceniono jako zły, natomiast 168 jako ostrzegawczy. Średnia ocena stanu technicznego miejskich ulic daje wiele do myślenia.

Prezydent po analizie wyników audytu uznał, że doraźne działania nie przyniosą oczekiwanego efektu, a ratunkiem są szeroko kompleksowe remonty dróg. W ciągu dwóch lat miasto przebudowało ponad 8 km dróg o wartości około 30 mln zł i szykuje się do kolejnej ofensywy. Jak informuje Jakub Banaszek, dokumentacje projektowe na przebudowę kolejnych ulic są gotowe, a bieżący rok ma być przeznaczony na pozyskanie pieniędzy na realizację zaplanowanych inwestycji.

W kolejce czekają m.in. ul. Włodawska, Zawadówka, Wiercieńskiego, Ogrodowa, Metalowa, Wieniawskiego oraz zniszczone przez ciężkie samochody al. Armii Krajowej z wiaduktem włącznie, al. Żołnierzy I AWP, Hrubieszowska, Litewska, Przemysłowa. Mało prawdopodobne, by w tej kadencji wszystkie te ulice zostały kapitalnie wyremontowane, tym bardziej, że prezydent – jak sam powiedział – drogowe inwestycje zamierza realizować z udziałem zewnętrznego dofinansowania.

Póki co, drogowcy muszą solidnie załatać powstałe na chełmskich drogach dziury. Sposób naprawy ubytków masą bitumiczną układaną na zimno nie zdaje egzaminu, co zresztą zauważył też Jakub Banaszek. Jak mówi prezydent, gdy tylko poprawią się warunki atmosferyczne, Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych zacznie usuwać ubytki bardziej efektowną metodą, masą bitumiczną wylewaną na gorąco. Banaszek broni drogowców, tłumacząc, że skala zniszczeń jest ogromna i dlatego nie da się wszystkich dziur załatać w szybkim tempie. Zapewnił raz jeszcze, że poprawa stanu miejskiej infrastruktury drogowej jest jednym z najważniejszych założeń jego prezydentury. (s)

News will be here