Przepełniona podstawówka, puste gimnazjum

W zabytkowym dworku, gdzie mieści się podstawówka uczy się ponad setka dzieci. Uczniowie mają ciasno, budynek nie spełnia wszystkich norm, przez co sanepid wydał warunkową zgodę na naukę. Nieopodal, w budynku gimnazjum w komfortowych warunkach uczy się zaledwie dziewiętnastu gimnazjalistów. – Gdzie tu logika? – pytają mieszkańcy gminy Leśniowice.

Zabytkowy dworek Rzewuskich w Sielcu powstał w XIX wieku. Gdy go budowano nie był przeznaczony na szkołę, ale od kilkudziesięciu lat pełni taką rolę. Od dawna też pracownicy chełmskiego sanepidu mieli zastrzeżenia w kwestii m.in. nauki dzieci w nie spełniających norm salach budynku. Wymagali poprawek, ale przedłużali zgody na kontynuację nauki. Leśniowscy urzędnicy jakiś czas temu postanowili, że sielecka podstawówka, zostanie od września br. przeniesiona z dworku do budynku miejscowego gimnazjum. Rada Gminy Leśniowice zgodziła się na to.

Uczniowie podstawówki mieli kontynuować naukę w budynku sieleckiego gimnazjum. Z kolei uczniowie trzeciej klasy gimnazjum mieli dokończyć naukę w dworku. Ale plany się posypały i z przeprowadzki nic nie wyszło. Urzędnicy tłumaczą, że z przeniesienia uczniów trzeba było zrezygnować, bo rodzice uczniów gimnazjum wysłali protest w tej sprawie do organu prowadzącego (oficjalnie organem tym jest Leśniowskie Stowarzyszenie Oświatowo-Samorządowe, ale de facto ma ono siedzibę w Urzędzie Gminy Leśniowice i to tam zapadają decyzje w sprawach gminnej oświaty i tzw. szkół stowarzyszeniowych). Wiadomo jednak, że w sprawie przeniesienia uczniów nie dopełniono formalności.

Kuratorium oświaty uznało, że należy zastosować procedury takie jak przy likwidacji szkoły, a tego zabrakło. Formalności trzeba będzie dopełnić w najbliższej przyszłości. Ale efekt tego zamieszania jest taki, że od 3 września br. ponad setka uczniów podstawówki (w związku z reformą wygaszania gimnazjów są to już nie tylko klasy 1-6, ale też 7 i 8) gnieździ się w zabytkowym dworku. Tymczasem w mieszczącym się w tej samej miejscowości budynku gimnazjum uczy się dziewiętnastu uczniów ostatniej klasy gimnazjum. O tym, że to absurd napisał w mailu do „Nowego Tygodnia” jeden z mieszkańców gminy Leśniowice. Autor listu pyta, kto jest odpowiedzialny za drastyczne pogorszenie warunków nauki uczniów SP w Sielcu w sytuacji, gdy w odległości kilkuset metrów znajduje się prawie pusty budynek gimnazjum.

Pada też pytanie, dlaczego przewodnicząca rady rodziców podstawówki „ukrywa prawdę dotyczącą codziennego funkcjonowania uczniów sieleckiej podstawówki” oraz jak to możliwe jest zgoda sanepidu na funkcjonowanie szkoły, skoro nie są spełnione normy dotyczące obiektów oświatowych. Według autora listu w szkole brakuje pomieszczeń przeznaczonych na pracownie przedmiotowe, nie ma zachowanej minimalnej odległości pierwszej ławki od tablicy (powinno być 2 metry), na jednego ucznia klas młodszych przypada mniej niż 1,5 m kw, nie ma sal gimnastycznych, a kubatura sal lekcyjnych nie zapewnia minimum ilości tlenu niezbędnego do funkcjonowania każdego ucznia. Do tej sytuacji odnosi się Elżbieta Kuryk, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chełmie.

– Zgadzam się, że te warunki nie są komfortowe i nie takie, jakich należałoby oczekiwać – mówi dyrektor Kuryk. – Jeśli warunki nie zagrażają jednak zdrowiu i życiu, to do tematu trzeba podejść zdroworozsądkowo. Tak, czy inaczej organ prowadzący zobowiązał się spełnić zalecenia i dostał od nas warunkową zgodę na prowadzenie zajęć jeszcze przez ten rok.

Wiesław Radzięciak, wójt gminy Leśniowice, tłumaczy, że nie można było zamienić siedzib sieleckich szkół, bo nie wyrazili na to zgody rodzice gimnazjalistów.

– Rodzice gimnazjalistów napisali, że nie zgadzają się, aby ich dzieci przeszły do dworku i przystaliśmy na to po konsultacjach z dyrektorami szkół – mówi wójt Radzięciak.

Piotr Janiuk, dyrektor SP w Sielcu, mówi, że obiecano mu, iż podstawówka funkcjonuje w dworku ostatni rok i tego się trzyma. Zapewnia, że nauczyciele i uczniowie dają sobie radę w obecnych warunkach.

– Gimnazjaliści rozpoczęli naukę w budynku gimnazjum i nich tam ją zakończą – mówi dyrektor Janiuk. – Tak naprawdę decyzja w sprawie przeniesienia uczniów nie zależy ode mnie. Oczywiście, że chcielibyśmy, aby nasi uczniowie kontynuowali naukę w budynku gimnazjum, ale to nie oznacza, iż od razu tak będzie. Wiemy, że to oznacza liczne procedury, które należy teraz przeprowadzić.

Dariusz Olszak, dyrektor Publicznego Gimnazjum w Sielcu, potwierdza, że obecnie w szkole uczy się dziewiętnastu gimnazjalistów. Informuje przy tym, że parę lat temu mieściło się tu nawet około stu osiemdziesięciu uczniów. Mówi, że do budynku gimnazjum spokojnie mogliby przejść najstarsi uczniowie sieleckiej podstawówki.

– Wiosną, gdy przyszła decyzja z kuratorium, proponowałem wariant pośredni, czyli przeniesienie do budynku gimnazjum klas siedem i osiem, ale to nie spotkało się z poparciem – mówi dyrektor Olszak. – To było dla mnie logiczne rozwiązanie, skoro siódmo- i ósmoklasistów uczą praktycznie ci sami nauczyciele, którzy uczą gimnazjalistów. Trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem i spróbować jednak ulżyć dzieciom z podstawówki. Nie powinno się mówić, że nie można przenieść dwóch najstarszych klas do naszego budynku, można spróbować to przeprowadzić.

Z kolei Jolanta Harmata, radna gminy Leśniowice, przewodnicząca rady rodziców sieleckiej podstawówki, a jednocześnie sekretarz Leśniowskiego Stowarzyszenia Oświatowo-Samorządowego, uważa, że formalnie nie da się przeprowadzić rozwiązania, o którym mówi Olszak.

– To nielogiczne, zespoły szkół dopiero co zostały zlikwidowane, a tu jest mowa o tym, aby znowu łączyć uczniów podstawówki z gimnazjalistami – mówi Harmata. – Warunki dzieci z podstawówki wcale nie są takie złe, a liczba dzieci od lat utrzymuje się na podobnym poziomie. Chodzi jeszcze tylko o ten jeden rok, w którym uporamy się z procedurami dotyczącymi przeniesienia uczniów z dworku. (mo)

News will be here