Przystanki toną w śmieciach

Wszystkie wiaty przystankowe przy trasie Chełm – Włodawa na terenie gminy Hańsk to obraz nędzy i rozpaczy. Konstrukcje nie tylko są w opłakanym stanie, ale też toną w śmieciach. Okazuje się, że jest to celowy zabieg gminnych władz, które w ten sposób chcą zwrócić uwagę na wielki problem.

Niemal wszystkie parkingi i przystanki autobusowe na trasie między Chełmem a Włodawą były przed majówką wysprzątane. Nie dotyczy to kilku wiat na terenie gminy Hańsk w okolicach Macoszyna Małego i Osowy. Pod każdą z nich piętrzą się stosy śmieci rosnące z dnia na dzień. Mieszkańcy gminy są zdziwieni takim stanem rzeczy i pytają, jak taki widok świadczy o gospodarzu gminy.

Okazuje się, że wójt Marek Kopieniak wszedł w spór interpretacyjny z Rejonem Dróg Wojewódzkich we Włodawie. Ten pierwszy uważa, że porządku na przystankach powinien pilnować zarządca drogi, w rejonie twierdzą, że to kompetencja samorządu. Spór trwa, a śmieci na przystankach przybywa. – Nie mam już sił, by z tym walczyć – mówi Kopieniak. – Postanowiłem więc zostawić taki widok na majówkę. Może ludzie, widząc ten bałagan, zastanowią się i opamiętają, nim zatrzymają się przy drodze i wyrzucą na przystanek śmieci z działki czy letniska. Walczymy z tym zjawiskiem od lat, ale jak widać, nadal nieskutecznie.

Do tej pory wyglądało to tak, że ja albo sekretarz braliśmy auto z przyczepą i jakiegoś pracownika do pomocy i sami dokonywaliśmy objazdu wiat zabierając stamtąd przeróżne odpady, głównie spożywczo-alkoholowe, choć zdarzają się i niespodzianki. Ostatnio na trzech przystankach znaleźlismy… płyty eternitu. Przeglądając śmieci znaleźliśmy dokumenty z nazwiskiem ich właściciela, nawet pojechaliśmy do niego do Chełma. Niestety, te zabiegi nic nie dają. Ludzie zachowują się jak bydło i nadal podrzucają odpady przede wszystkim na przystanki. I koło się zamyka – dodaje wójt.

– Wiaty przystankowe należą do gmin i to one powinny tam sprzątać – uważa kierownik włodawskiego rejonu Sławomir Poniewozik . – Inne samorządy tak właśnie robią – dodaje. Drugim problemem jest stan hańskich wiat przystankowych. O ile te blaszane tylko odstraszają swoim widokiem, to ta drewniana grozi zawaleniem, a wtedy może być kłopot o wiele większy niż śmieci.

Wójt także i na tym polu nie zamierza działać, bo według niego także o nie dbać powinien zarządca drogi. Jego stronę bierze Józef Steć z Międzygminnego Związku Celowego we Włodawie. – O ile między zarządcą drogi a samorządem nie było innej umowy, o tego typu infrastrukturę obowiązany jest dbać zarządca drogi – twierdzi.

Kto z tego kompetycyjnego sporu wyjdzie zwycięsko, nie wiadomo. Z pewnością mocno ucierpi na tym wizerunek gminy, bo na terenie sąsiednich gmin (Sawin, Wola Uhruska i Włodawa) wzdłuż drogi Chełm – Włodawa przystanki przed majówką wręcz lśniły czystością. (bm)

News will be here