Pustoszeją półki w aptekach

Mieszkańcy Chełma i okolic masowo wykupują z aptek leki przeciwgorączkowe, przeciwbólowe i środki opatrunkowe. Niektórych medykamentów już brakuje.

Problem dotyczy całego kraju, ale u nas jest wyjątkowo dostrzegalny, bo bliskość granicy z Ukrainą powoduje ogromne zaangażowanie mieszkańców Chełma i okolic w bezpośrednią pomoc uchodźcom, którzy docierają do nas w pierwszej kolejności. Chełmscy farmaceuci mówią, że odkąd wybuchła wojna na Ukrainie i w mieście ruszyły zbiórki darów chełmianie zaczęli masowo wykupywać medykamenty.

Z aptecznych półek znikają głównie syropy przeciwgorączkowe dla dzieci, leki przeciwbólowe, opatrunki. W ostatnich dniach normą w chełmskich w aptekach jest sytuacja, gdy klienci deklarują konkretną kwotę, którą chcą przeznaczyć na zakupy i proszą, aby farmaceuta skompletował te medykamenty, które najbardziej przydadzą się potrzebującym. Edyta Grosman, prowadząca aptekę „Neptun” w Chełmie, mówi, że 1600 zł była najwyższą kwotą, za którą klient w ostatnim czasie kupił leki z przeznaczeniem dla uchodźców i walczących Ukraińców.

– Ludzie przeznaczają na ten cel tyle pieniędzy, ile mogą: jedni pięćdziesiąt złotych, inni kilkaset – mówi E. Grosman. – Zaangażowanie chełmian w pomoc jest bardzo duże. Niektórych produktów już brakuje i choć chcemy uzupełnić zapasy w hurtowniach to nie sposób tego zrobić. Nie brakuje syropów dla dzieci, bo to asortyment także międzynarodowych firm, ale brakuje na przykład opatrunków jałowych i tych, z krótszymi terminami ważności. Ukraińcy potrzebują opasek uciskowych i one są już niedostępne. Zamówienia na nie złożyliśmy w kilku hurtowniach.

Ale wielu chełmian obawia się rozwoju sytuacji i kupuje leki na zapas, z myślą o własnych rodzinach.

Apel Naczelnej Izby Aptekarskiej

Pod koniec ubiegłego tygodnia Naczelna Izba Aptekarska zajęła stanowisko w tej sprawie: „Od kilku dni farmaceuci obserwują zwiększone zainteresowanie pacjentów zakupem dostępnych w aptekach popularnych leków przeciwbólowych, przeciwgorączkowych i środków opatrunkowych… Wynika to bezpośrednio z chęci gromadzenia zapasów przez pacjentów oraz niesienia pomocy obywatelom Ukrainy.

Jeśli trend, związany ze wzmożonym popytem w aptekach utrzymałby się w dłuższej perspektywie, mogłoby to doprowadzić do pewnych czasowych utrudnień związanych z dostępnością do wspomnianych produktów. Na ten moment sytuacja polskiego sektora aptecznego jest stabilna. Apteki dysponują odpowiednimi zapasami leków, dlatego zwracamy się z serdeczną prośbą do pacjentów, aby nie gromadzili zapasów leków oraz nie dokonywali zakupów pod wpływem emocji, kierując się głównie chęcią i potrzebą niesienia pomocy naszym sąsiadom…”

Naczelna Izba Aptekarska przypomniała też o apelu Ministerstwa Zdrowia, Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego oraz Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych dotyczącego rezygnacji z indywidualnych zbiórek leków dla walczącej Ukrainy. (mo)

News will be here