Rada przeciwna, ale radny już zwolniony

Rada powiatu chełmskiego negatywnie zaopiniowała wniosek Wód Polskich o odwołanie z funkcji kierownika Bogusława Kudyby. Rychło w czas, chciałoby się rzecz, bo Kudyba już dawno został zwolniony. A może radny zyska tym samym argument w sądzie?

Kudyba dostał posadę w Wodach Polskich, kiedy w kraju rządziło PiS. Został kierownikiem Nadzoru Wodnego w Chełmie, najmniejszej komórki Wód Polskich w terenie. Po zmianie władzy w kraju nominaci PiS zaczęli tracić stanowiska. Odwołania spodziewał się też Kudyba, który poszedł na zwolnienie lekarskie.

Mimo to w czerwcu br. Wody Polskie wystąpiły do rady powiatu w Chełmie z wnioskiem o wyrażenia opinii w sprawie odwołania Kudyby. Taka procedura obowiązuje każdego pracodawcę, który chce zwolnić radnego sprawującego mandat. Przepisy dają radzie 30 dni na aprobatę albo sprzeciw. Ale radni z powiatu chełmskiego nie dostali możliwości wypowiedzenia się w tej kwestii. Pomimo, że odbywały się kolejne sesje punkt dotyczący odwołania nie był uwzględniany. Minęło 30 dni i radny został zwolniony.

Na brak reakcji w sprawie wniosku Wód Polskich zwracał uwagę radny Artur Juszczak. Pytał czy brak uchwały nie naraża powiatu na roszczenia radnego, który mógł przez to stracić możliwość obrony przed zwolnieniem przed sądem. Ale słów radnego nie potraktowano poważnie. Za to Wody Polski, a przynajmniej tak mówi się nieoficjalnie, wystąpiły do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, o sprawdzenia zwolnienia lekarskiego Kudyby, który pomimo choroby brał udział w sesjach rady powiatu.

Na finał sprawy chyba się nie zanosi. Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Chełmskiego, a więc dopiero 8 października, przewodniczący postawił w końcu wniosek Wód Polskich. Sprawę pokrótce zreferowała przewodnicząca komisji skarg, wniosków i petycji – Elżbieta Wiorko. Mówiła, że wniosek wpłynął w czerwcu, został poddany analizie na posiedzeniu komisji, która stwierdziła, że jest niekompletny, bo nie zawiera uzasadnienia.

– Przewodniczący rady powiatu 1 lipca skierował do dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie pismo z prośbą o wskazanie konkretnych przesłanek do odwołania radnego – mówiła Wiorko.

Dyrektor odpowiedział, że podstawy prawne oraz przyczyna zostały wskazane już w piśmie i nie mają związku z wykonywaniem przez radnego mandatu.

Kolejne posiedzenie komisji, które odbyło się 1 sierpnia, zostało przełożone o kolejne dwa tygodnie, żeby swoje wyjaśnienia mógł złożyć radny Kudyba. Oczywiście sam radny mówił, że jego odwołanie ma charakter polityczny, bo „sprawował swoją funkcję sumiennie, dostawał nagrody, a budżet za miniony rok wykonał w 120 proc.” Radni z komisji nadal utrzymywali, że wniosek Wód Polskich jest niekompletny. Ale tym razem rekomendowali radzie jego negatywne zaopiniowanie. Przed głosowaniem radny Marcin Łopacki pytał czy jest sens podejmować uchwałę, skoro rada nie wywiązała się z terminów, a radny został już odwołany ze stanowiska. Radca prawna starostwa tłumaczyła, że większość orzecznictwa mówi, że te terminy nie mają zastosowania do tego typu spraw, a radni nie powinni sugerować się sytuacją prawną pomiędzy pracownikiem a pracodawcą, tylko podjąć uchwałę, skoro wniosek Wód Polskich nie został wycofany. Niektórzy mówią, że zwolnienie Kudyby bez uchwały rady „zagra” na jego korzyść, gdyby chciał iść do sądu z poprzednim pracodawcą.

Ostatecznie 8 radnych było za wyrażeniem negatywnej opinii w sprawie odwołania, a pozostali radni wstrzymali się od głosu (na sesji nie było Lucyny Sado). (reb)