Rozliczanie za wiceministra

Wizyta wiceministra obrony narodowej w mundurowej szkole w Dubience wywołała żenujące zamieszanie na lokalnym podwórku. Starostwo powiatowe wysłało do własnej placówki kontrolę kuratorium oświaty. Rzekomo, żeby sprawdzić, czy podczas wizyty nie złamano prawa oświatowego. O całym zamieszaniu dowiedział się sam wiceminister, no i zaczęło się…

Na początku kwietnia w nasze strony przyjechał wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa. Podróż na Chełmszczyznę rozpoczął od wizyty szkole mundurowej w Dubience. Szkoła do ostatniej chwili nie wiedziała, czy minister faktycznie się pojawi, bo mówiło się, że może odwiedzić też III LO w Chełmie, w którym są klasy mundurowe. Być może położenie tuż przy wschodniej granicy, a także historia szkoły, która jako pierwsza w województwie utworzyła oddziały przygotowania wojskowego, skłoniła wiceministra, aby jednak zajrzeć do powiatowego liceum. Wizyta trwała zaledwie godzinę, ale minister Ociepa był pod wrażeniem młodzieży i placówki, co odnotował na swoim profilu internetowym. Relację z wizyty w Dubience i w Chełmie można było zobaczyć w telewizji publicznej. Ale chyba nie spodobała się władzom powiatu chełmskiego, których dyrekcja LO w Dubience oficjalnie nie zaprosiła na spotkanie. Zresztą od dawna szkoła jest solą w oku powiatu. Urzędnicy ze starostwa postanowili „rozliczyć” dyrektor za spotkanie, ale nie swoimi rękami.

Wicestarosta wysłał do kuratorium oświaty wniosek z prośbą o kontrolę czy w szkole doszło do naruszenia przepisów prawa oświatowego. W jaki sposób wizyta wiceministra miałaby się do tego przyczynić? Ociepa jest szefem stowarzyszania OdNowa, które wchodzi w skład Zjednoczonej Prawicy a działalność stowarzyszeń i organizacji na terenie szkół regulują właśnie przepisy prawa oświatowego. Do Dubienki przyjechał prezes stowarzyszenia czy jednak wiceminister MON? W trakcie wizyty szkoła została wyróżniona przez Wojewódzki Sztab Wojskowy w Lublinie za współpracę i aktywny udział w wydarzeniach wojskowych i patriotycznych. A wiceministrowi towarzyszyli płk Józef Flis – szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji w Lublinie, a także ppłk Andrzej Stachyra z Wojskowego Centrum Rekrutacji w Chełmie.

Mimo tego kuratorium oświaty dało się „podpuścić” starostwu i zażądało wyjaśnień od dyrektor, a nawet wysłało do szkoły kontrolę. O tej próbie rozliczania za wizytę, a jak mówią niektórzy dosadniej – szykanach, dowiedział się jednak wiceminister Ociepa, który interweniował w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Zanim dyrektor liceum zdążyła odpowiedzieć na pismo chełmskiego kuratorium, została wezwana na rozmowę przez kurator oświaty do Lublina.

– To jakiś kabaret – śmieją się teraz radni z powiatu i nauczyciele ze szkoły. – Starostwo nasyła kontrolę z kuratorium na własną jednostkę. A kuratorium daje się podpuścić w jakieś wewnętrzne gierki i wykonuje takie polecenia. Przecież to szkoła z klasami wojskowymi i przyjechał do niej wiceminister obrony. Wszyscy powinni się cieszyć i chwalić takim spotkaniem, a nie szukać dziury w całym.

Jerzy Kwiatkowski, wicestarosta chełmski, tłumaczy teraz, że w całej sprawie nie chodzi o samą wizytę, tylko o filmik promocyjny z udziałem młodzieży z Dubienki, który później ukazał się na profilu internetowym wiceministra. Taki sam, jak na profilu poseł Anny Dąbrowskiej Banaszek, która jest także członkiem OdNowy. – Ludzie nas pytali, czy to właściwe, że takie filmy pojawiły się i że użyte są propagandowo w mediach społecznościowych polityków. Nie atakujemy i nie rozliczamy nikogo, tylko chcieliśmy to wyjaśnić. Stąd pismo do kuratorium – twierdzi wicestarosta. Kwiatkowski przyznaje, że o wizycie wiceministra starostwo nie wiedziało, a powinno. Ale żadnych konsekwencji za to, że do niej doszło, nikt nie poniósł.

Dyrektor liceum Kazimiera Ciupa mówiła nam, że do końca sama nie wiedziała, że wiceminister przyjedzie do szkoły a z wielu poprzednich zaproszeń m.in. na festiwal piosenki czy dzień patrona urzędnicy powiatu nie skorzystali. Przyznała, że została zaproszona na rozmowę do kuratorium do Lublina. Ale o szczegółach spotkania nie chce mówić nic ponad to, że otrzymała zapewnienie, że nie złamała żadnych przepisów.

M.in. o cel tej rozmowy zapytaliśmy w kuratorium w Lublinie. Podobnie jak o to, dlaczego kuratorium chciało rozliczać szkołę z wizyty wiceministra i dlaczego wysłało do niej kontrolę. Co na to kuraotirum?

– Sama obecność polityków w szkołach (ministrów, posłów, ale także przedstawicieli władz samorządowych) nie jest zabroniona. W szkołach nie można jedynie prowadzić działalności politycznej; wynika to z art. 86 ust. 1 ustawy Prawo oświatowe. Kuratorium ani jego delegatura nie wszczynało i nie prowadziło kontroli w LO w Dubience po wizycie Wiceministra Obrony Narodowej a wyjaśnienia, które składała dyrektor placówki, wynikały z konieczności udzielenia odpowiedzi na skierowane do kuratorium pismo organu prowadzącego szkołę w przedmiotowej sprawie – napisała nam Jolanta Misiak, dyrektor Wydziału Pragmatyki Zawodowej i Analiz KO w Lublinie. (bf)

News will be here