Skandaliczna wypowiedź nowego radnego

Ostatnia sesja Rady Powiatu (31 marca) we Włodawie była nadzwyczaj spokojna. Obyło się praktycznie bez dyskusji, nie było kłótni ani personalnych wycieczek. Zabłysnął, ale raczej w złym świetle, następca Wiesława Holaczuka, czyli Wiesław Orzeszko, który – ni w pięć, ni w dziewięć – w dyskusji o szpitalu wspomniał o krzywdach, których zaznaliśmy od Ukraińców w 1943 roku.

W porządku obrad znalazło się aż 17 uchwał, do tego 10 sprawozdań instytucji podległych starostwu oraz służb. Rozpoczął jednak gość wyjątkowy, czyli były radny, a obecny zastępca burmistrza – Wiesław Holaczuk, który podziękował za wiele lat pracy w powiecie. Następnie podjęto pakiet uchwał i wysłuchano informacji o działalności m.in. policji, PCPR, muzeum, zarządu powiatu, DPS w Różance, straży pożarnej czy zarządu dróg. W jednym z tych punktów głos zabrał radny Piotr Gorgol, apelując o zachowanie drzew przy drodze powiatowej w Różance. W odpowiedzi Marcin Łopacki – dyrektor ZDP we Włodawie wyjaśnił, że nikt na razie nie ma zamiaru żadnej wycinki prowadzić.

– Chodzi o to, by znaleźć dendrologa, który oceni stan tych drzew. Jesteśmy na etapie szukania takiej osoby. Nie może być bowiem tak, że zdrowe drzewa ktoś wytnie, ale z drugiej strony nie może być też zagrożenia dla uczestników ruchu drogowego – mówił dyrektor.

W punkcie „Wnioski i oświadczenia radnych” również zaczął P. Gorgol, pytając o sytuację w szpitalu i możliwości zatrudniania lekarzy z Ukrainy, jak również o pieniądze na drugi dom dziecka, które powiat otrzymał w ramach Polskiego Ładu. Mówił też o kłopotach przedsiębiorców znad Jeziora Białego, którzy mogą mieć problemy związane z niskim zainteresowaniem ze strony turystów. – Może warto zrobić kampanię bilbordową np. w Lublinie z hasłem „Okuninka zaprasza”? – postulował radny. Poparł go były wójt Włodawy Tadeusz Sawicki. – Mamy trzy plagi: stan wyjątkowy, covid i nasze położenie. Trzeba jednak zrobić wszystko, by turystów zachęcić do przyjazdu do naszego powiatu. I tak niektóre atrakcje, np. spływy kajakowe po Bugu, już wypadły, ale nie znaczy to, że nie mamy nic do zaoferowania – mówił.

Z kolei Mirosław Konieczny chciał wiedzieć, ile szpital traci finansowo co miesiąc w związku z tym, że nie ma oddziału chirurgii oraz jak wygląda rekrutacja dzieci uchodźców do szkół.

Następnie głos zabrała dyrektor szpitala Teresa Szpilewicz. – Od 1 stycznia zawieszony jest oddział chirurgii. To wszystko z powodu braków kadrowych. Konkursy były organizowane już w grudniu, jednak ze strony lekarzy nie było odzewu, oczywiście cały czas prowadzone były rozmowy z innymi kandydatami. Ciężko jest jednak pozyskać lekarzy, którzy pracują w klinikach, bo są tam większe pieniądze. Od 1 kwietnia nie będzie oddziałów covidowych, więc może uda się teraz pozyskać lekarzy z dużych ośrodków.

Od poniedziałku przychodzi do naszego szpitala sześciu lekarzy z Ukrainy, jednak uzyskanie statusu lekarza musi potrwać. Nie ma jednak wśród nich chirurgów. Barierą dla lekarzy z Ukrainy, ale i dla pielęgniarek, które się do nas zgłaszają, jest język. Oddział chirurgii przyniósł w ubiegłym roku stratę rzędu 913 tys. zł. Od 1 stycznia na oddział chirurgii oddano łóżka oddziału interny. Tym samym nie mamy strat, bo na 20-łóżkowym oddziale chirurgii nigdy nie było tylu pacjentów. Oczywiście to nie znaczy, że oddział chirurgii nie jest potrzebny, bo jest, nawet bardzo – twierdziła Szpilewicz.

Następnie głos zabrał starosta Andrzej Romańczuk, który stwierdził, że przetarg na dom dziecka będzie ogłoszony już niedługo. – Na pewno będziemy się starali zachęcić turystów, by przyjeżdżali nie tylko do Okuninki, ale do Włodawy i innych miejscowości. Pomocne w tym będę kampanie nie tylko w internecie, ale i w różnych mediach – mówił Romańczuk.

Do wypowiedzi dyrektora szpitala odniósł się najmłodszy stażem radny, czyli Wiesław Orzeszko i od razu poruszył salę, nawiązując do wydarzeń na Wołyniu w 1943 roku. Samorządowiec stwierdził, że mając tę historię w pamięci, lepiej bazować w szpitalu na polskich lekarzach, niż zatrudniać tych z Ukrainy. Wprawił tym zebranych w niemałą konsternację. Na koniec sesji radny Mariusz Zańko poruszył temat pomnika „przyjaźni polsko-radzieckiej” przy czworoboku. Przeczytał apel radnych PiS, w którym nawołują do likwidacji bądź przeniesienia tego pomnika na cmentarz żołnierzy radzieckich. (pk)

News will be here