Skarga zasadna. Prezydent postępował przewlekle

Elżbieta Pendrak, przewodnicząca Rady Osiedla Słoneczne, poskarżyła się na „przewlekłość postępowania Prezydenta Miasta Chełm”. Chodziło o to, że na odpowiedź na swoje pismo czekała 74 dni. Urzędnicy zapewniają, że w przyszłości dołożą wszelkiej staranności, by sprawy były załatwiane szybciej, ale radni uznali, że skarga przewodniczącej była słuszna.

Elżbieta Pendrak, przewodnicząca Rady Osiedla Słoneczne, niejednokrotnie na komisjach czy sesjach Rady Miasta Chełm punktowała chełmskich urzędników, powołując się przy tym na swoje 35-letnie doświadczenie w pracy w samorządzie, gdzie nadzorowała chełmską gospodarkę wodno-ściekową, odpadową, a także utrzymanie zieleni. Skargę E. Pendrak z 16 listopada ub.r. radni komisji skarg, petycji i wniosków rozpatrywali na posiedzeniu przed świętami. W piśmie przewodniczącej czytamy, że 11 wrzenia br. przesłała ona drogą elektroniczną wniosek do prezydenta Chełma dotyczący zajęcia stanowiska w 14 zagadnieniach dotyczących osiedla Słoneczne. E. Pendrak wskazuje, że wniosek należało rozpatrzyć w ciągu miesiąca albo wydłużyć załatwienie sprawy do dwóch miesięcy, ale rady osiedla nie poinformowano w terminie o sposobie rozpatrzenia wniosku: „Takie postępowanie świadczy o przewlekłej i bezczynnej działalności, świadczy o naruszeniu art. 6, 7, 8, 12 ustawy Kodeks postępowania administracyjnego…”.

Z kolei w podpisanej przez prezydenta Chełma odpowiedzi na skargę czytamy, że w swoim wniosku przewodnicząca E. Pendrak zaznaczyła, iż rada osiedla nie oczekuje natychmiastowego działania, lecz sukcesywnego. Wskazano też, że wniosek wysłano przed zebraniem rady osiedla, w związku z czym zachodzi wątpliwość, czy wymienione postulaty są wolą większości mieszkańców osiedla, a do tego do ratusza nie przekazano protokołów ze wszystkich zebrań, czego wymaga statut rady osiedla. W odpowiedzi na skargę zwrócono też uwagę, że 14 września wpłynęło kolejne pismo od przewodniczącej Pendrak przekazujące wnioski do projektu budżetu miasta na 2024 r. i zostały one przesłane do radnych i przeanalizowane. W odpowiedzi ratusza czytamy też, że „całkowicie chybione jest twierdzenie, aby doszło do naruszenia przepisów postępowania administracyjnego”, bo po dokładnym przeanalizowaniu zagadnień z pisma przewodniczącej Pendrak odpowiedzi udzielono jej 24 listopada ub.r. Przypomnijmy, że skarga E. Pendrak na opieszałość urzędniczą dotarła do biura rady 16 listopada.

Na posiedzeniu komisji skarg i wniosków wyjaśnień w tej sprawie udzielał Radosław Wnuk, dyrektor Departamentu Architektury, Geodezji i Inwestycji UM Chełm. Zwrócił się on do radnych komisji za uznanie skargi za bezzasadną. Zapewnił przy tym, że departament, którym kieruje, „dołoży w przyszłości należytej staranności, aby sprawy były załatwiane w szybszym terminie”.

– Nie lubię składać skarg, ale to forma nieelegancka, aby czekało się 74 dni na pismo z urzędu, a odpowiedzi były niedopracowane – oznajmiła obecna na sali E. Pendrak. – Sprawy by nie było, bo rozmawiałam z panem dyrektorem 10 listopada i on pokazał mi pismo z odpowiedziami, zapewniając, że na drugi dzień je wyśle. Jednak od 10 do 23 listopada jest trzynaście dni. Szanujmy się.

Dyrektor Wnuk tłumaczył, że pismo przygotowano później, bo polecił pracownikowi doprecyzować zawarte w nim odpowiedzi, ale zbiegło się to z nieobecnością tej osoby w pracy.

Adam Kister, przewodniczący komisji skarg, wniosków i petycji, zarządził głosowanie w sprawie uznania skargi za bezzasadną w związku ze złożonymi wyjaśnieniami (bo tak wnioskowali urzędnicy). Tak gładko jednak nie poszło.

– Nie możemy uznać skargi za bezzasadną – stwierdziła radna Edyta Rożek. – Przegłosowanie czegoś, co jest faktycznie zasadne, jako bezzasadne, byłoby przecież absurdem.

Sprawa skargi na prezydenta wróciła na kolejnym posiedzeniu komisji skarg, wniosków i petycji, które odbyło się w środę, 20 grudnia. Tym razem, zgodnie z sugestią radnej Rożek, pod głosowanie poddano wniosek o uznanie skargi przewodniczącej na prezydenta za zasadną. Poparło go 4 radnych: Ryszard Dżaman, Adam Kister, Agnieszka Ostrowska oraz wspomniana E. Rożek; od głosu wstrzymał się radny Tomasz Otkała. Ostateczna decyzja w sprawie skargi zapadła na ubiegłotygodniowej (28 grudnia) sesji Rady Miasta Chełm. Jak podkreślała wiceprezydent Dorota Cieślik, w tej sytuacji kodeks postępowania administracyjnego nie miał zastosowania, niemniej jednak miasto dołoży wszelkich starań, aby podobne sytuacje nie powtarzały się w przyszłości.

– Osobiście uważam, że nie było tu żadnej złej woli ze strony pana prezydenta. Podzielam opinię dyrektora departamentu, że złożyło się na to szereg obiektywnych okoliczności. Działania skarżącej aczkolwiek formalnie zasadne, można uznać za nadmierne – ocenił przewodniczący Longin Bożeński.

– Może darujmy już sobie te komentarze, skarga jest zasadna, przygotowana jest uchwała, głosujmy – odniósł się do tej wypowiedzi radny Marek Sikora.

Ostateczne w głosowaniu za zasadną skargę uznali radni: Maciej Baranowski, Dariusz Grabczuk, Piotr Jabłoński, Katarzyna Janicka, Adam Kister, Stanisław Mościcki, Edyta Rożek i Marek Sikora. Przeciw byli: Irena Machowicz i Piotr Krawczuk vel Walczuk, a od głosu wstrzymali się Longin Bożeński, Mirosław Czech, Elżbieta Ćwir, Agata Fisz, Mariusz Kowalczuk, Joanna Lis, Piotr Malinowski i Tomasz Otkała. (mo, w)

News will be here