Gmina Wyryki w ostatnich latach znana była z tego, że mieszkańcy płacili najmniej za odbiór śmieci w powiecie. Decyzją obecnych władz od tego roku stawkę podstawową podniesiono o 6 zł, a osoby, które posiadają kompostownik zapłacą o 4 zł więcej. Oferty złożone w ostatnim przetargu okazały się o ponad połowę wyższe niż te z lat ubiegłych. – Odbiór śmieci kosztuje nas o jakieś 120 tys. zł więcej niż w roku ubiegłym – przyznaje wójt Bernard Błaszczuk.
Na początku stycznia rozstrzygnięto przetarg na odbiorcę odpadów z terenu gminy Wyryki. Został nim Gminny Zakład Komunalny Sp. z o.o. we Włodawie. Taką decyzję zaskarżył jednak jego konkurent: firma Eko Dankor Sp z o.o. z Włodawy. Krajowa Izba Odwoławcza uwzględniła odwołanie w całości i konieczne było rozpisanie kolejnego postępowania. Jego wyniku jeszcze nie znamy, bo otwarcie ofert miało nastąpić w piątek (21 lutego).
– Gmina Wyryki w poprzednich kilku latach faktycznie dopłacała do systemu gospodarki odpadami, ale wydatki te nie stanowiły w tym czasie zagrożenia dla płynności budżetu gminy. Mieszkańcy płacą podatki i powinni mieć z tego też jakieś korzyści, a opłata za śmieci w podobnym stopniu dotyka wszystkich mieszkańców – uważa pan Mirosław, nacz czytelnik z Wyryk. I obecnie wszystko wskazuje na to, że gmina nadal będzie do śmieci dopłacać, choć nie wiadomo jeszcze, w jakim stopniu.
– Paradoksalnie te przepychanki między oferentami zapewne przełożą się na naszą korzyść, bo podejrzewam, że oferty będę teraz niższe – tłumacza obecny włodarz Bernard Błaszczuk. – Niezależnie od tego, kto wygra postępowanie, staramy się maksymalnie uszczelniać system. Opracowaliśmy nowy regulamin dla PSZOK-u, który wprowadza limity oddawania ilości opon i odpadów wielkogabarytowych, na firmę odbierającą nałożyliśmy dodatkowe obowiązki w postaci choćby dokumentowania ilości odstawionych na wysypisko śmieci.
Ostatnia podwyżka wprawdzie zrównała ceny z tymi obowiązującymi na terenie samorządów zrzeszonych w Międzygminnym Związku Celowym, ale systemu nam na pewno nie zbilansuje. W tym roku nie będziemy już jednak wracać do kolejnych regulacji wysokości tego podatku – zapewnia wójt. (bm)