Spółdzielcy są wściekli. Mimo obniżki zapłacą więcej

fot. smwlodawa.pl

Mimo że od października MPGK obniżył dla bloków koszty ciepła o 9 procent, to aż trzykrotnie wzrosła opłata na fundusz remontowy. Dlatego nie ma co się dziwić, że Krzysztof Kot, nowy prezes Spółdzielni Mieszkaniowej, już na początku prezesury ma dość słaby „piar”.

Niedawno Krzysztof Kot przejął kierowanie Spółdzielnią Mieszkaniową we Włodawie po Marianie Ścisłowskim, który odszedł na emeryturę. Nie jest to dla niego funkcja nowa, bo przez niemal dekadę był menadżerem i prezesem MPGK we Włodawie, a wcześniej pełnił funkcję audytora i skarbnika we włodawskim ratuszu. Był też kierownikiem wydziału gospodarki zasobami mieszkaniowymi w Spółdzielni Mieszkaniowej. Doświadczenia więc odmówić mu nie można. A z pewnością się ono przyda, by uspokoić nastroje spółdzielców, którzy zamiast mniej płacić za rachunki, płacą więcej, bo rada podjęła uchwałę o funduszu solidarnościowym, co powoduje około 3-krotny wzrost tej składowej czynszu. Bardzo szybko pojawiły się głosy krytyczne i chęć jak najszybszego zwołania Nadzwyczajnego Walnego, którego celem byłoby m.in. odwołanie prezesa. Czy tak się stanie, okaże się zapewne jeszcze w tym miesiącu. Na razie Zarząd Spółdzielni zaskarżył w sądzie dwie uchwały, o czym informuje Jarosław Bareja, członek SM i administrator strony „Spółdzielcy Włodawa”. – Tę o możliwości bycia obecnym na posiedzeniach Rady Nadzorczej i tej wyjaśniającej, kto może startować do Rady – pisze Bareja. – Oczywiście nigdzie nie ma śladu o tych zaskarżeniach, domyśliliśmy się tego, bo nie zostały one opublikowane w KRS i nie wprowadzono ich do Statutu. Kolejna rzecz, którą chcemy wyjaśnić to sprawa Funduszu Solidarności Energetycznej. W naszej spółdzielni mamy jakieś rozdwojenie jaźni. Z jednej strony fundusz nie ruszył, bo zarząd i rada czekają czy zaskarżymy uchwałę, a kiedy mieszkańcy domagają się zwrotu nadwyżki na cieple to otrzymują odpowiedź, że nadwyżki już nie ma, bo pieniądze zostały przeznaczone na fundusz. Na razie zbieramy pomysły na walne, póki co te planowe w czerwcu, ale kto wie czy jednak nie będzie ono wcześniej – tłumaczy Bareja.

O komentarz chcieliśmy poprosić prezesa Kota, ale nijak nie dało się do niego dodzwonić. A to była awaria centralki telefonicznej w biurze spółdzielni, a to zrywało połączenie już po rozmowie z sekretarką, a komórki żaden z pracowników podać do szefa nie chciał. Ale będziemy jeszcze próbować. (bm)