Starosta zaatakował pisemnie, wójt odgryzł się publicznie

Podczas dożynek w Wojsławicach wójt wygarnął publicznie staroście chełmskiemu. – Od początku kadencji powiat nie wykonał ani jednego zadania na terenie naszej gminy, a obiecywany pięć lat temu niewielki chodnik do dziś czeka na realizację – mówił Henryk Gołębiowski. Wcześniej starosta miał wysłać pisma do radnych gminnych i sołtysów, że inwestycji nie ma, bo gdy wójt był sekretarzem w starostwie, powiat się zadłużył i był nieudolnie rządzony. – Jakoś to nie przeszkadzało staroście w wylewaniu asfaltu w jego rodzinnej gminie – śmieje się Gołębiowski i proponuje, aby starosta zapoznał się z kompetencjami, jakie ma sekretarz w samorządzie.

Wójt Wojsławic Henryk Gołębiowski od kilku lat upomina się o remonty powiatowych dróg na terenie jego gminy. Skarży się, że starosta Piotr Deniszczuk pomija Wojsławice przy inwestycjach i nie potrafi wywiązać się nawet z jednej danej mieszkańcom obietnicy, czyli budowy niewielkiego chodnika do Biedronki.

Radni z Wojsławic w minionym roku podjęli stanowisko w tej sprawie, wyrażając swoje niezadowolenie z działań starosty i z tego, że powiat nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Ponowili je wiosną br. i przesłali do wiadomości przewodniczącego Rady Powiatu z prośbą o postawienie na sesji, a także do starosty z prośbą, aby zajął się tym zarząd powiatu.

– Jednocześnie zaprosiłem starostę na objazd dróg powiatowych na terenie naszej gminy i poważną dyskusję na ten temat – mówi wójt Gołębiowski. – Zamiast wizyty w gminie i rozmowy o bolączkach dostałem odpowiedź od starosty, że sprawa gminy stawała na zarządzie, który postanowił przygotować „informację” z wydziału infrastruktury i geodezji na temat poruszanych przez nas problemów.

Z informacji, którą starosta rozesłał jednocześnie do wiadomości wszystkich sołtysów i gminnych radnych, można wywnioskować, że na terenie Wojsławic nie ma remontów przez zaniedbania „podczas sprawowania władzy w okresie 2011-2014, czyli w okresie kiedy Sekretarzem Powiatu był Pan Henryk Gołębiowski”. Starosta wypomina także, że chociaż w radzie powiatu zasiadało wówczas troje radnych z terenu gminy Wojsławice, to przebudowano tam zaledwie 2,25 km dróg powiatowych, „czyli o ponad 2,5 razy mniej niż w okresie 2015-2018, nie ujmując w powyższym porównaniu wykonania zagospodarowania poscaleniowego”. – Ponadto informuję, że gdy sekretarzem powiatu był Pan H. Gołębiowski nastąpił rekordowy wzrost zadłużenia do ok. 11 mln zł, co stanowi dodatkowe obciążenie dla obecnych władz z powodu nieudolnego zarządzania w latach 2011-2014 – pisze Deniszczuk.

– A ja proponuję, żeby starosta douczył się i sprawdził, jakie kompetencje ma sekretarz w samorządzie i nie starał się manipulować innymi – mówi wójt Gołębiowski. – A gdyby faktycznie nie wiedział, to przypominam, że sekretarz odpowiada za pracę urzędu, a to zarząd powiatu i rada powiatu decyduje o tym, gdzie inwestować i o tym, czy zaciągać kredyty. Chyba że w chełmskim powiecie najważniejszy jest sekretarz, to może do niego powinniśmy adresować nasze pisma i wnioski?

Wójt przypomina, że kredyt, którego zaciągnięcie chce mu przypisać starosta, został przeznaczony na remonty dróg w wielu gminach. A nie, tak jak jest dzisiaj, na inwestycje w rodzinnej gminie starosty i jego okręgu wyborczym. – I ten kredyt przeszkadza staroście w remontach dróg na terenie naszej gminy, ale jakoś nie przeszkadza w wylewaniu asfaltu w jego rodzinnej Wierzbicy? – pyta wójt.

Zagrywki starosty wójt nie zamierzał puścić płazem. Odgryzł się na dożynkach gminnych w Wojsławicach. Najpierw mówił zebranym gościom o rozwoju gminy, o licznych inwestycjach, budowie dróg gminnych, poprawie infrastruktury sportowej, termomodernizacji, odnawialnych źródłach energii. O postępie, który widać gołym okiem. A potem stwierdził, że w ciągu czterech lat obecnej kadencji powiat nie zrealizował żadnego zadania inwestycyjnego na drogach powiatowych przebiegających przez gminę Wojsławice. A piąty rok z rzędu starostwo przygotowuje się do budowy 60 metrów chodnika do Biedronki. – Stan dróg powiatowych jest bardzo zły i utrudnia bezpieczne korzystanie z nich przez naszych mieszkańców i rolników.

Polityka powiatu skoncentrowana jest tylko na niektórych gminach, gdzie w tym okresie wyremontowano po ponad 20 kilometrów dróg. W takim działaniu nie widać ani logiki, ani sprawiedliwości, ani samorządności, ani wspólnotowości powiatowej. I zdawałoby się, że starosta jako szef ludowców i zarazem rolnik, powinien przestrzegać i realizować te zasady w codziennej pracy. Jednak tak nie jest. Trzeba stwierdzić, że powiat chełmski nie realizuje należycie zadań określonych w Ustawie o samorządzie powiatowym – mówił Gołębiowski i zacytował słowa premiera o „sprawiedliwym i zrównoważonym rozwoju”. – Widać, że tych słów nie rozumie i nie realizuje starosta chełmski oraz zarząd powiatu. A więc pozostaje nam pamiętać o tym w najbliższych wyborach.

Przemowy wójta Gołębiowskiego osobiście starosta nie wysłuchał, bo na dożynkach go nie było. Gorzkich słów musiał wysłuchiwać obecny na uroczystościach członek zarządu powiatu Bogusław Kudyba (PiS). (bf)

News will be here