Starostwo bez Facebooka

Starosta włodawski polecił informatykowi zablokować możliwość przeglądania mediów społecznościowych przez pracowników podległego mu urzędu. – Chodzi o bezpieczeństwo oraz o większą wydajność pracy – tłumaczy decyzję Andrzej Romańczuk.

W ubiegłym tygodniu starosta włodawski Andrzej Romańczuk podjął kontrowersyjną decyzję – nakazał wyłączyć urzędnikom starostwa dostęp do portali społecznościowych. Jego zdaniem korzystanie np. z Facebooka może narażać sieć informatyczną urzędu na niepotrzebne zagrożenia. – Po rozmowie z informatykiem, który zwrócił mi uwagę na ten problem, wydałem decyzję, by zablokować urzędnikom dostęp do portali społecznościowych – wyjaśnia Romańczuk.

– Tym sposobem wyeliminowaliśmy potencjalną groźbę zawirusowania całego systemu urzędu, która mogłaby doprowadzić do niepowetowanych szkód w systemie informatycznym. Nie bez znaczenia jest też kwestia wydajności pracy moich podwładnych. Myślę, że nie mając dostępu do Facebooka nie będą tracili czasu na jego przeglądanie w godzinach pracy, a to powinno przełożyć się na wzrost efektywności ich pracy – dodaje starosta.

Większość podwładnych przyjęła jego decyzję ze zrozumieniem. – Dla mnie to żaden problem – mówi jeden z nich – bowiem nie mam czasu na zaglądanie w czasie pracy na Facebooka. Ale wiem, że byli tacy, którzy czasem, zakładam, że w czasie przerwy, zaglądali na swój profil czy pisali prywatne wiadomości albo komentarze za pomocą komunikatora. Z kolei inny nieco inaczej rozkłada akcenty.

– Może i decyzja ma swoje uzasadnienie, ale to trochę jak wylewanie dziecka z kąpielą. Trzeba bowiem pamiętać, że większość urzędów centralnych czy samorządowych ma swoje profile na Facebooku. Co oczywiście nie oznacza, że urzędnicy powinni siedzieć na tych stronach w godzinach pracy – dodaje. Ale dla chcącego nic trudnego, bo kto zechce, wciąż będzie mógł korzystać z mediów społecznościowych dostępnych w prywatnych smartfonach. (pb)

News will be here