Sztandar Polskiego Stronnictwa Ludowego, który wisi w jednej z sal Urzędu Gminy w Hańsku obok sztandaru gminnego, nie podoba się członkom Klubu Radnych „Lepsza Przyszłość Gminy Hańsk”. Na ostatniej sesji jeden z nich, Andrzej Ładak, wystąpił do wójta z pisemnym zapytaniem, czy umieszczenie partyjnego sztandaru w Urzędzie Gminy nie jest przypadkiem rodzajem agitacji wyborczej.
Sztandar PSL znajduje się w przeszklonej gablocie umieszczonej w pokoju nr 20 Urzędu Gminy w Hańsku, tuż obok sztandaru gminnego. Pomieszczenie zazwyczaj stoi puste, ale odbywają się w nim spotkania stałych komisji rady gminy czy szkolenia. Uwagę na te symbole zwrócił na ostatniej sesji radny Andrzej Ładak, który w przerwie posiedzenia przekazał wójtowi pisemne zapytanie w tej sprawie.
Chciał wiedzieć, czy jest podstawa prawna dotycząca umieszczenia symboli partyjnych w budynku apolitycznego przecież Urzędu Gminy, czy za jego wywieszenie pobierane są opłaty, czy obecność sztandaru na posiedzeniach komisji gwarantuje ich członkom bezstronność i swobodę w podejmowaniu decyzji, a także czy nie jest on aby rodzajem agitacji wyborczej na terenie Urzędu Gminy. Jak mówi wójt Marek Kopieniak, sztandar znajduje się w urzędzie od czasów komuny.
– Był tutaj praktycznie od zawsze i aby się nie zniszczył, powiesiłem go w gablocie i w odpowiedniej oprawie obok sztandaru gminnego – przyznaje wójt. – Nigdy nikomu nie przeszkadzał, aż do teraz. Muszę jednak przyznać, że bezapelacyjnie jest to symbol ściśle polityczny i teraz będziemy musieli się zastanowić, co z tym fantem zrobić. Nie mam wątpliwości, że w żaden sposób nie wpływa on ani na decyzje podejmowane w tej sali, ani nie wywiera żadnego wpływu na moich urzędników, ale w oczy może – tak jak i inne symbole – niektórych kłuć, dlatego w najbliższej przyszłości wspólnie z radnymi rozważymy, jaki będzie jego dalszy los – zapowiada Kopieniak. (bm)