Tatran bez wiary

TATRAN KRAŚNICZYN – FRASSATI FAJSŁAWICE 1:4 (0:1)


0:1 – Trała (16), 0:2 – S. Baran (58), 0:3 – K. Przebirowski (68), 1:3 – Matycz (71), 1:4 – Slobodyan (80).

TATRAN: M. Sawczuk – Wójcik (80 Barzał), Sadlak, Szeniak, Matycz, P. Sawczuk, Dębski, Niedrowski, Frącek, Tymicki, Dębicki. Trener – Mirosław Dębski.

FRASSATI: Tkaczyk – Madeja, K. Błaziak, Trała (63 Ł. Pluta), Baran, K. Przebirowski, Chruściel, Kluch, P. Kasperek (36 A. Czajka), S.Baran (67 Slobodyan), Skorek (72 Zagraba). Trener – Daniel Krakiewicz.

Choć wynik może wskazywać na pewną wygraną Frassati, wcale nie przyszła ona gościom łatwo. – Zagraliśmy jeden z lepszych meczy w tym sezonie – ocenia Mirosław Dębski, trener zespołu z Kraśniczyna. – Nie skłamię jeżeli powiem, że mieliśmy tyle sytuacji podbramkowych, że powinniśmy dziś co najmniej zremisować. Sam Mirek Tymicki mógł dziś strzelić trzy bramki, dobrych okazji nie wykorzystali też Niedrowski i Matycz – dodaje.

Trener Tatranu przyznaje też, że jego piłkarze praktycznie sami wbili sobie cztery bramki. – Pierwszy gol dla Frassati padł po błędzie bramkarza, kolejne trzy po nieporozumieniach między naszymi stoperami, a bramkarzem. Zabrakło koncentracji – ocenia Dębski. Dzięki wygranej w Kraśniczynie zespół z Fajsławic traci już tylko jeden punkt do trzeciego w tabeli Ogniwa Wierzbica. (kg)

News will be here