Unia skuteczniejsza

GRANICA DOROHUSK – UNIA BIAŁOPOLE 1:2 (0:2)


0:1 – Mazur (13), 0:2 – Poterucha (41), 1:2 – Sołtysiuk (48).

GRANICA: Jabłoński – Ruszkiewicz, Piotrowski (46 Kaper), Słomka, Rondoś, K. Olęder, Wagner, Maliszewski (46 Sołtysiuk), Gregorczuk (46 Denkiewicz), Niemiec, A. Olender. Trener – Marek Grzywna.

UNIA: Kozłowski – M. Cor, Bureć, M. Soroka (46 Leśnicki), Ślusarz, Swatek, Kołodziejczyk (49 Piekaruk), S. Łukaszewski (70 T. Soroka), Zdybel, Mazur, Poterucha. Trener – Tomasz Hawryluk.

Po wygranej w Siennicy Nadolnej kibice w Dorohusku ostrzyli sobie apetyty na kolejne trzy punkty. Po ostatnim gwizdku sędziego nie kryli rozczarowania. Mecz lepiej rozpoczęli goście. – Już w 5 min. Zdybel trafił w poprzeczkę strzałem bezpośrednio z rzutu rożnego – opowiada Sebastian Ciepielewski kierownik drużyny Unii. Kilka minut później było już 0:1. – Poszła długa piłka od jednego z naszych obrońców, dopadł do niej Mazur i wykorzystał sytuację „sam na sam” z bramkarzem Granicy. Przed przerwą po akcji oskrzydlającej z prawej strony Poterucha strzałem z 11 metrów zdobył drugiego gola. W samej końcówce meczu Mazur i Poterucha mogli strzelić jeszcze po jednej bramce. Wygraliśmy drugi mecz w tym sezonie, cieszymy się, ale trzeba przyznać, że spotkanie w Dorohusku było dość wyrównane – dodaje Ciepielewski.

– Czujemy duży niedosyt – powiedział z kolei po ostatnim gwizdku Konrad Czebiera, wiceprezes Granicy. W Dorohusku, zwłaszcza w II połowie, to gospodarze przeważali, ale trzy punkty pojechał do mądrze broniącego się Białopola. – Pierwsza polowa była raczej wyrównana, chociaż Unia miała więcej z gry i zdobyła dwie bramki – przyznaje Czebiera. – Ale po zmianie stron szybko wyrównał Sołtysiuk, który otrzymał dobre podanie od Andrzeja Olendra i wykorzystał sytuację „sam na sam” z bramkarzem gości. Potem to my przez pół godziny nie schodziliśmy praktycznie z połowy przeciwnika, ale nic więcej nie mogło wpaść. Sołtysiuk miał też okazję już w doliczonym czasie gry, ale piłka po jego strzale otarła się o słupek. Poza tym bramki już wcześniej powinni zdobyć Grzegorczuk, Olender, Słomka i Kamil Olęder – wylicza Czebiera. (kg)

 

News will be here