Uratowana przed śmiercią w męczarniach

Krasnostawska sekcja Straży Ochrony Zwierząt w Chełmie jest w potrzebie. Animalsi właśnie uratowali sukę, która dostała skrętu żołądka, ale do zapłacenia został wystawiony przez klinikę weterynaryjną rachunek za operację – 7 tysięcy złotych.

Suczka o imieniu Kreta jest pod opieką wolontariuszy ze Straży Ochrony Zwierząt od kwietnia ubiegłego roku. Pies w życiu przeszedł katorgę.

– Kiedy przed rokiem znaleźliśmy ją, była wycieńczona i chora, ale dzięki staraniom lekarzy udało się postawić ją na cztery łapy. W trakcie leczenia wyszło na jaw, że służyła komuś za… strzelecką tarczę, bo w jej ciele weterynarze znaleźli sporo śrutu. Musiał być też bita, bo przez długi czas bała się ludzkiego dotyku, uciekała, gdy ktoś chciał wziąć ją na ręce – wspominają wolontariusze. – Po wyleczeniu szukaliśmy Krecie nowego domu, ale jak dotąd bezskutecznie.

Pies do dziś jest nieufny, nerwowo reaguje na bodźce, łapczywie je i pije, przez co ostatnio dostał skrętu żołądka i omal nie przypłacił śmiercią.

– Kreta nagle zaczęła wić się z bólu. Jej brzuch pęczniał z każdą sekundą i widać było, że pies przeżywa straszne męczarnie. Zdecydowaliśmy, że trzeba ją zawieźć do kliniki. Zwierzę trafiło do jednego z gabinetów w Lublinie, gdzie dzięki natychmiastowej operacji uratowano mu życie. Całe przedsięwzięcie, operacja w trakcie nocnego dyżuru, pobyt klinice, leki, transport, kosztowały jednak ok. 7 tys. zł – wyliczają animalsi z SOZ i przyznają, że Straż nie ma takich pieniędzy, stąd ich prośba, również do Czytelników „Nowego Tygodnia” o pomoc.

Zbiórka na sfinansowanie leczenia Krety odbywa się na stronie ratujemyzwierzaki.pl pod nazwą: „Nagły skręt żołądka, pilna operacja, błagamy o wsparcie”. Każda złotówka się liczy. (kg)

 

News will be here