Wilki wróciły i znowu zabiły

Trzy dorodne wilki w środku dnia zarejestrowała fotopułapka zainstalowana przez hodowcę owiec z gminy Wola Uhruska. Kilka godzin później rolnik znalazł na pastwisku zabitą i na wpół zjedzoną owcę. Polujące w dzień drapieżniki były do tej pory ewenementem. Możliwe, że te ze zdjęć przestały bać się człowieka.

Gospodarstwo pana Mariusza ze Starego Stulna (gm. Wola Uhruska) położone jest między lasem a rzeką Bug. Hoduje on owce uhruskie – bardzo cenioną za smaczne mięso rodzimą rasę. W dzień owce pasą się na częściowo otwartych pastwiskach, na noc są zamykane. Gospodarstwo leży w bezpośrednim sąsiedztwie Lasów Sobiborskich, które są naturalną ostoją dla wilków.

Niestety, gdy tylko zaczął hodować owce, wilki natychmiast zwietrzyły łatwy łup i szybko do swojego jadłospisu wprowadziły te zwierzęta. Na przestrzeni dwóch lat zabiły kilkadziesiąt sztuk, z których tylko część zjadły. Ostatni raz wpadły do gospodarstwa pod koniec 2020 roku. Wtedy zagryzły 10 owiec. Ponownie wataha dała o sobie znać w piątek (15 października). W dzień trzy dorosłe osobniki uchwyciła kamera fotopułapki zainstalowanej przez gospodarza.

Kilka godzin później znalazł on na pastwisku martwą owcę. – W normalnej sytuacji te drapieżniki powinny bać się człowieka – mówi pan Mariusz. – Te wyraźnie zatraciły ten naturalny instynkt, a wynika to z faktu, że człowiek przestał na nie polować, więc nie traktują go jako zagrożenia i pozwalają sobie na bardzo bliski kontakt. Za dnia powinny raczej kryć się i odpoczywać, a te tutaj wyraźnie szły na polowanie – dodaje nasz rozmówca. (bm)

News will be here