Wraz z ratuszem zniknie schron

Dawna siedziba Urzędu Miasta Świdnik najpewniej niebawem przejdzie do historii. Właściciel działki, na której stoi budynek złożył w starostwie wniosek o pozwolenie na jego rozbiórkę. Świdniczanie kolejny raz zwracają uwagę, że wraz z starym ratuszem zniknie też jedyny największy w mieście schron, a napaść Rosji na Ukrainę przypomniała, że takie obiekty również w XXI wieku mogą być potrzebne. I jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy również urzędnicy starostwa rozpatrujący sprawę mają wątpliwości, czy w tej sytuacji powinni zgodzić się na rozbiórkę.


Mniej więcej półtora roku temu Urząd Miasta Świdnik sprzedał swoją starą siedzibę. Pod młotek poszła nieruchomość o łącznej powierzchni 0,4746 ha, położona przy ul. Wyszyńskiego i Spółdzielczej 4 i 4a, zabudowana dwoma budynkami.

Początkowo wydawało się, że miastu trudno będzie znaleźć kupca. Pierwsze przetargi zakończyły fiaskiem. Chęć odkupu zgłaszało co prawda Starostwo Powiatowe w Świdniku, które snuło plany przeniesienia tu swojej siedziby, ale oferowana przez nie kwota (około 3 mln złotych) nie zadowalała miasta.

Aby uczynić nieruchomość atrakcyjniejszą i przyciągnąć potencjalnych nabywców w międzyczasie zmieniono plan zagospodarowania przestrzennego, dopuszczając w tym miejscu funkcjonowanie nie tylko obiektów handlowych, usługowych i gastronomicznych, ale również mieszkaniowych. Ostatecznie pod koniec 2020 roku udało się znaleźć nabywcę. Miasto sprzedało działkę i stary ratusz za ok. 6 mln zł firmie specjalizującej się w budowie i sprzedaży powierzchni pod działalność komercyjną.

Długo mówiło się, że powstanie tu blok z lokalami handlowo-usługowymi na parterze i mieszkaniami na kolejnych kondygnacjach, ale jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, ma tu stanąć parterowy budynek handlowo-usługowy z marketem jednej z popularnych sieci; prawdopodobnie będzie to Aldi.

Jakiś czas temu inwestor zwrócił się do Starostwa Powiatowego w Świdniku o pozwolenie na wyburzenie starego ratusza. Dokument nie został jeszcze wydany, procedura jest w toku. Niektórzy mieszkańcy obawiają się jednak, że wraz z rozbiórką starego urzędu bezpowrotnie zniknie również największy w Świdniku schron.

– Jak to się ma do interesu społecznego? – pyta jeden z Czytelników. – Sprawa jest tym bardziej ciekawa, bo z tego słyszałem niebawem mają zostać uchwalone przepisy, które zakazują likwidacji takich obiektów. Może właśnie stąd wniosek o rozbiórkę budynku i pośpiech – dywaguje.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że również powiatowi urzędnicy zajmujący się sprawą mają wątpliwości, czy starostwo powinno zgodzić się na demontaż budynku. Inaczej patrzy na problem starosta.

– Wydając pozwolenia czy zgody badamy kwestie formalno-prawne. Jeśli wszystkie są spełnione, należy taką zgodę wydać. Starosta nie może kierować się swoją subiektywną opinią. Ktoś kupił tę nieruchomość w jakimś celu i ma co do niej plany. Nie wiem dokładnie, co Czytelnik ma na myśli, mówiąc o interesie społecznym. Chciałby, żeby kierując się interesem społecznym tę inwestycję zatrzymać? Pytania o interes społeczny były zasadne na etapie procedury sprzedaży tego budynku, a nie w sytuacji, kiedy właścicielem jest już prywatna firma czy osoba – komentuje starosta Łukasz Reszka.

Zdaniem radnego rady powiatu, Jakuba Osiny (ŚWS) decyzja starostwa w tej sprawie będzie kluczową kwestią.

– Zgodę na wyburzenie będzie można uznać za działalność na szkodę społeczności lokalnej. Osoba czy firma, która to kupiła doskonale wiedziała co kupuje. Jako ŚWS byliśmy przeciwni sprzedaży tego komercyjnie. Uważaliśmy, że budynek można było wyremontować, albo zaadaptować na inne cele publiczne, a nie teraz kupować budynek od dewelopera, na potrzeby zarządzania sprawami społecznymi. To, niestety, pokazuje ciąg złych decyzji podejmowanych w mieście. Ten budynek był potrzebny, a schron potrzebny jest nadal – ocenia radny Jakub Osina.

Urząd Miasta Świdnik przypomina, że schron w piwnicy dawnego ratusza tak naprawdę nie jest stricte schronem, budowlą hermetyczną, ale ukryciem I kategorii, wyposażonym w najprostsze instalacje.

– W założeniu pomieszczenia te powstały bardziej na potrzeby zarządzania kryzysowego i by zapewnić ochronę pracującym tam osobom na wypadek kryzysowej sytuacji, niż dla ewakuacji mieszkańców – mówi zastępca burmistrza Świdnika, Marcin Dmowski.

W rozmowie z nami wiceburmistrz przyznał, że nie słyszał jeszcze o planach nowelizacji przepisów dotyczących schronów i ukryć. Tłumaczy, że jeśli takie zmiany są planowane, w przypadku nieruchomości przy Wyszyńskiego 15, nie będą już miały zastosowania. Właściciel, starając się o pozwolenie na rozbiórkę, złożył do wojewody pismo o wykreślenie tej nieruchomości z listy budowli ochronnych.

– Nie naciskamy też na powiat, żeby szybciej wydał decyzję w tej sprawie. Wszystko odbywa się zgodnie z procedurą – zapewnia wiceburmistrz.

O plany dotyczące nowych aktów prawnych w sprawie schronów zapytaliśmy również w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim, ale nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. Do tematu wrócimy.

(w)

News will be here