Magdalena Dołba, absolwentka III Liceum Ogólnokształcącego im. gen. Władysława Andersa w Chełmie, pracuje w samym sercu Unii Europejskiej – jako członkini zespołu Stałego Przedstawicielstwa RP przy UE w Brukseli. Wspiera działania Polski podczas przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. Jej historia udowadnia, że nawet z małego miasta można trafić na europejskie salony – dzięki determinacji, odwadze i otwartości na świat.
– Od zawsze interesowały mnie geografia, języki obce i poznawanie innych kultur – wspomina Magdalena Dołba. – Jako licealistka nie myślałam jednak o dyplomacji czy Unii Europejskiej. Po maturze byłam raczej zagubiona. Nie dostałam się na żadną z uczelni w Polsce, na które aplikowałam, więc postanowiłam wyjechać za granicę.
Licencjat ukończyła w Londynie, a studia magisterskie – na kierunku Business and Economics ze specjalizacją w zrównoważonym zarządzaniu w Szwecji.
– Ten kierunek pozwolił mi połączyć wiedzę ekonomiczną z odpowiedzialnym podejściem do środowiska, społeczeństwa i długofalowego rozwoju – wyjaśnia. – Kończąc studia, zdecydowałam, że chcę pracować w sektorze publicznym. Pragnęłam mieć realny wpływ na otoczenie i tworzyć lepszy świat. Ta myśl towarzyszyła mi „od zawsze”.
Przełomowym momentem w jej karierze był prestiżowy staż Blue Book w Komisji Europejskiej.
– To była ogromna szansa, która pozwoliła mi od środka zobaczyć, jak funkcjonują unijne instytucje. To było naturalne przedłużenie moich zainteresowań – wspomina.
Pracę przy polskiej prezydencji w Radzie UE wywalczyła sobie determinacją – aplikowała do Stałego Przedstawicielstwa aż trzy razy. Udało się. Dziś współpracuje bezpośrednio z ambasador Agnieszką Bartol, Stałym Przedstawicielem RP przy UE. Wspiera zespół organizujący prace w czasie polskiej prezydencji w Radzie UE – odpowiada m.in. za koordynację posiedzeń COREPER II (organ stałych przedstawicieli krajów członkowskich UE przy Radzie w Brukseli), przygotowywanie materiałów, współpracę z ministerstwami oraz komunikację między stolicą a instytucjami UE.
– Każdy dzień jest inny, dynamiczny, pełen wyzwań. Trzeba być gotowym 24/7 – tłumaczy. – Tempo pracy jest ogromne. Decyzje zapadają szybko i równie szybko się zmieniają. Trzeba być elastycznym, świetnie zorganizowanym i dobrze poinformowanym.
Wśród największych wyzwań polskiej prezydencji wymienia trudną sytuację geopolityczną, konieczność zachowania neutralności w sporach między państwami członkowskimi oraz wymagające negocjacje – jak te dotyczące 17. pakietu sankcji wobec Rosji. Ogromnym sukcesem Polski było wypracowanie programu SAFE – 150 miliardów euro na wspólne inwestycje w unijną obronność. Magdalena Dołba miała bezpośredni udział w koordynacji prac, przepływie informacji i wsparciu merytorycznym przy tym historycznym projekcie.
– W takich chwilach naprawdę czuć wagę tej pracy. Decyzje, przy których jesteśmy, mają realny wpływ na przyszłość Europy i pozycję Polski w UE – podkreśla. – Kulisy tych negocjacji to tygodnie bardzo dynamicznych rozmów i konsultacji z państwami członkowskimi. Większość państw ma na względzie narodowe interesy, które często muszą być zmienione, aby uzyskać kompromis z innymi krajami. Musieliśmy zachować „chłodną głowę”, szukać rozwiązań pomostowych, a jednocześnie pilnować interesów Polski i sprawiedliwego podziału środków. Moja rola w tym procesie polegała na wsparciu Stałego Przedstawiciela – Agnieszki Bartol – w przygotowaniach do kluczowych posiedzeń COREPER i Rady oraz posiedzeń z ekspertami prowadzącymi ten projekt. Koordynowałam przepływ informacji wewnątrz zespołu i między państwami członkowskimi – co było kluczowe, żeby móc szybko reagować na zmiany w trakcie negocjacji. Budowanie kompromisu i negocjacje – zwłaszcza wtedy, gdy wydawało się, że kompromis jest poza zasięgiem – to chyba najtrudniejsze momenty rozmów. W takich chwilach naprawdę czuło się, jak ważna i odpowiedzialna jest nasza rola jako prezydencji – bo nie chodziło tylko o „przeprowadzenie” projektu, ale o zbudowanie konsensusu w sprawie, która wpłynie na rozwój całej Unii w nadchodzących latach. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że negocjacje są jednymi z najbardziej wymagających, ale też najbardziej satysfakcjonujących doświadczeń, jakie miałam okazję przeżyć zawodowo.
Do najważniejszych sukcesów polskiej prezydencji Magdalena Dołba zalicza także Tarczę Wschód – infrastruktura obronna wzmacniająca bezpieczeństwo UE, zaostrzenie sankcji na Rosję i Białoruś, pakiet ułatwień legislacyjnych dla firm (tzw. Omnibus), Program RePowerEU, mający na celu uniezależnienie energetyczne Europy oraz pakiet farmaceutyczny i inicjatywy z zakresu cyberbezpieczeństwa.
Zapytana o cechy lub umiejętności niezbędne do pracy w unijnych strukturach dyplomatycznych tłumaczy, że tzw. EU Bubble, czyli środowisko ludzi zatrudnionych w instytucjach UE, jest bardzo różnorodne i urozmaicone pod względem umiejętności.
– Powszechna opinia jest taka, że aby móc tutaj pracować, trzeba być po studiach związanych z polityką albo prawem, a w rzeczywistości wcale tak nie jest. Jest wręcz odwrotnie. Instytucje często poszukują ludzi ze specjalnościami, np. informatyków, psychologów, naukowców. Jeżeli chodzi o struktury dyplomatyczne, to na pewno przydaje się język francuski, a także umiejętności komunikacyjne, negocjacyjne, szybkie wyciąganie wniosków i analizowanie jak dane informacje mogą wpłynąć na ostateczną decyzję lub jak mogą one zmienić aktualny stan wydarzeń – tłumaczy pani Magda.
Na pytanie, co poradziłaby młodym osobom, które myślą o karierze w strukturach unijnych, odpowiada bez wahania: – W wieku 16 czy 18 lat mało kto wie, co chce robić w życiu. Ja też nie wiedziałam. Ale jedna rzecz, którą mogę doradzić młodym, to: bądźcie odważni. Próbujcie, aplikujcie, pytajcie. Wychodźcie do ludzi, z którymi chcecie pracować. W dzisiejszych czasach naprawdę wiele jest możliwe – trzeba tylko chcieć i włożyć trochę pracy. (w)