Zasieki będą codziennością

Coraz dłuższy odcinek Bugu jest uzbrojony w zasieki z drutu żyletkowego. Mimo że migrantów na tym odcinku nie widziano już dawno, a zapora stanowi śmiertelną pułapkę dla zwierząt, nie ma mowy o odstąpieniu od jej instalacji.

– Od kilku dni na terenie powiatu włodawskiego prowadzone są działania wspomagające żołnierzy Wojska Polskiego w usuwaniu zakrzaczeń i zalegających konarów drzew utrudniających dostęp do linii brzegowej rzeki Bug – mówi Wojciech Chomik z PSP we Włodawie. – Na wyczyszczonych terenach żołnierze stawiają ogrodzenie mające na celu zabezpieczenie naszej granicy. W działaniach biorą udział zarówno zastępy Państwowej Straży Pożarnej, jak i Ochotniczych Straży Pożarnych.

W środę (8 grudnia) oprócz jednostki OSP Orchówek na miejsce działań przybył zastępca komendanta powiatowego PSP we Włodawie, który udał się na krótką odprawę. Ustalono zakres i zasady bezpiecznej pracy podczas oczyszczania terenu. Następnie, ze względu na trudne warunki pracy – niską temperaturę, opady śniegu – ustalono godzinę dostarczenia ratownikom gorących napoi. W kolejnych dniach nadal będziemy wspierać wojsko w zabezpieczaniu granicy – dodaje Chomik.

Zasieki z żyletkowego drutu pojawiły się już na wielu odcinkach granicy, choć od czasu zakończenia stanu wyjątkowego problemów z uchodźcami na razie na odcinku włodawskim nie ma. Tarapaty finansowe przeczuwają natomiast właściciele wypożyczalni kajaków. Martwią się też wędkarze, którym bardzo mocno ograniczono dostęp do rzeki. – Żeby chociaż nie grodzono rzeki w miejscach najbardziej zaludnionych i pozwolono nam pływać, a zrozumiemy wszystko. Trzeba też pamiętać, że to kajakarze i wędkarze są najlepszym zabezpieczeniem granicy – mówi jeden z włodawskich przedsiębiorców.

Jak zapowiada Straż Graniczna, niektórzy będą musieli pogodzić się z ograniczeniami. – Bariera aktualnie jest jeszcze w trakcie instalowania przez wojsko na części granicy państwowej na odcinku z Białorusią – mówi kpt. SG Dariusz Sienicki z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie. – Rozkładana jest ona na obszarach najbardziej zagrożonych i ma za zadanie zapobiegać próbom nielegalnego przekroczenia granicy państwowej. Budowana zapora nie powinna w znacznym stopniu negatywnie oddziaływać na aktywność mieszkańców powiatu włodawskiego.

W odniesieniu do obowiązujących przepisów, mieszkańcy na stałe zamieszkujący w strefie wyłączonej nie mają żadnych ograniczeń w zakresie dostępu do rzeki granicznej Bug. Bariera budowana jest w bezpośredniej bliskości rzeki granicznej, a tym samym nie powoduje utrudnień w rekreacji z zakresu spacerów, biegania, jazdy na rowerze itp. Nieco inaczej sprawa wygląda w odniesieniu do wędkarzy, którzy swoją aktywność będą musieli dostosować do miejsc, w których tej zapory nie będzie.

Zapora z drutu żyletkowego, czyli tzw. concertina ma też wpływ na przyrodę, i to bardzo negatywny. Stanowi śmiertelną pułapkę dla zwierząt, które mogą bardzo łatwo się w nią zaplątać i mocno pokaleczyć. (bm, fot. PSP Włodawa)

News will be here