Zawstydzili służby i działkowców

Dziewięć sztabów, 145 uczestników i 2,5 tony zebranych śmieci – tak można w skrócie podsumować finał włodawskiej akcji Operacji Czysta Rzeka. Wolontariusze, którym przewodził Konrad Smoliński z Inicjatywy LWL posprzątali nie tylko brzegi Bugu i Włodawki, ale też miejsca w centrum miasta.

Operacja Czysta Rzeka to ogólnopolska akcja sprzątania brzegów rzek i jezior organizowana przez magazyn „Kraina Bugu” .

– Pomysł zrodził się z potrzeby wzięcia odpowiedzialności za Krainę Bugu – kawałek świata, który kochamy – mówi Konrad Smoliński z Inicjatywy LWL, który jest nie tylko szefem włodawskiej akcji, ale też jednym z koordynatorów jej ogólnopolskiej odsłony. – To niezwykłe miejsce, które było, jest i będzie dla nas ważnym odniesieniem. Bug leżący w sercu Polesia i Podlasia – ostatnia tak duża, w pełni dzika i zachowana w stanie naturalnym rzeka jest ewenementem nie tylko w Polsce, ale też w Europie.

Uznając wyjątkowość tego terenu, bogactwo unikalnej fauny i flory regionu chcemy angażować wszystkich, którzy widzą potrzebę i czują odpowiedzialność za swoje otoczenie. Organizatorem akcji ogólnopolskiej jest magazyn „Kraina Bugu”. Sztab włodawski koordynowany przez Inicjatywę LWL działa aktywnie od pierwszej edycji i jest jednym z większych sztabów w kraju. W tym roku we Włodawie zgłosiło się aż 145 uczestników, których poprowadzili liderzy dziewięciu akcji lokalnych w tym: IPA Włodawa, PCK Włodawa, Klub RONDO, Włodawski Dom Kultury, Zakład Karny we Włodawie, Skarpa, Kaflarnia, Trójstyk oraz Pomiar Wody nad Bugiem.

Wsparcia logistycznego i organizacyjnego udzielił Włodawski Dom Kultury, który udostępnił salę, w której odbyła się odprawa wolontariuszy oraz Folkostację, czyli letni ogródek z miejscem na ognisko oraz małą sceną, gdzie odbyło się podsumowanie akcji oraz finałowy „koncert dla rzeki”. O zaplecze gastronomiczne zadbała sieć sklepów ŻABKA oraz lokalne przedsiębiorstwo Gramar, dzięki uprzejmości pani Katarzyny Łojewskiej. Jak co roku, swoje działania skupiliśmy na włodawskich traktach spacerowych takich jak: promenada nad Włodawką, ścieżka wokół ogródków działkowych nad Bugiem, pomiar wody na Bugu, zbiornik „Okopiec” i ścieżka rowerowa z Włodawy do Orchówka.

Ze względu na ograniczenia w możliwości poruszania się nad samą rzeką Bug, część sił skierowaliśmy w stronę miasta, w szczególności teren targowicy i parkingu przy Biedronce oraz dawnego tartaku. Dodatkowo uprzątnęliśmy teren byłej jednostki wojskowej oraz skarpy nad Bugiem. Podczas kilkugodzinnego spaceru załogi wszystkich akcji zebrały ponad 230 120-litrowych worków wypełnionych butelkami, puszkami, plastikiem, szkłem i przeróżnymi opakowaniami. Pojawiły się też większe gabaryty – opony, szyby samochodowe i okienne, odpady budowlane.

Z tegorocznych ciekawostek wolontariuszom udało się odnaleźć torbę wędkarską, butle z kiszonkami, grill, osłonę silnikową, elementy kosiarki, wykładziny PVC, części mebli, kolekcję obuwia, lodówkę w zaroślach do ujścia Włodawki oraz… sedes. W sumie to ponad 2,5 tony śmieci. W mieście jest nieco czyściej. Oprócz licznych „małpek” , puszek i butelek po piwie, przygnębiającym widokiem była ogromna ilości petów oraz porozbijanego szkła, których nie sposób wyzbierać. Odbiór odpadów zoorganizowali Urząd Miasta we Włodawie oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej – opowiada Smoliński.

– Na obszarach, które porządkowaliśmy po raz kolejny jak np. teren wokół Starej Kaflarni, pomiar wody nad Bugiem, Podzamcze czy skarpę na brzegach Włodawki, zaobserwowaliśmy znaczącą poprawę. Wciąż jednak zadziwiające i smutne jest to, że sporo nowych śmieci nadal ląduje w krzakach. Przygnębiający jest poziom poczucia odpowiedzialności za wspólną przestrzeń życiową i komfort spędzania wolnego czasu.

Niewątpliwie problemem są długie trakty spacerowe, przy których brakuje śmietników. Większość uczestników zauważa ten niedobór bądź nieoptymalne ich rozlokowanie. Ponadto systematycznym problemem jest pozbywanie się odpadów budowlanych na poboczach, skarpach czy w pobliżu zakładów przemysłowych (szczególnie w okolicy jednostki wojskowej). Przygnębiają też góry odpadów przy wejściach do rodzinnych ogródków działkowych nad Bugiem. Co ciekawe ten problem nie jest widoczny przy ogródkach działkowych przy trasie wyjazdowej na Lublin – zwraca uwagę szef włodawskiej akcji.

(bm, fot. Inicjatywa LWL)

News will be here