Ziemia nadal wyłącznie dla rolnika

Prezydent podpisał ustawę o wstrzymaniu sprzedaży państwowej ziemi rolnej. – Czy to dlatego tak mało przetargów organizuje teraz Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa? – pytają rolnicy.

W 2016 roku sejm przegłosował a prezydent podpisał ustawę ograniczającą na pięć lat sprzedaż ziemi z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Przetargi organizowane przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (dawniej Agencja Nieruchomości Rolnych) zostały okrojone do maksymalnie dwuhektarowych działek. Większe powierzchnie wystawiano jedynie do dzierżawy.

A jeśli stawały się przedmiotem przetargu na sprzedaż, to dopiero po uprzednim wniosku od miejscowych rolników i po trudnych do uzyskania zgodach innych podmiotów jak Wody Polskie, zarządcy dróg, administracja samorządowa itp. Ograniczenia dotyczyły też osób, które mogły brać udział w przetargach. Obrót ziemią ograniczono wyłącznie do rolników indywidualnych. A za nich uznawane są osoby, które prowadzą własne gospodarstwo i mieszkają od co najmniej pięciu lat na terenie gminy (lub gminy sąsiedniej), w której znajduje się ziemia oferowana w przetargu KOWR.

Gdy przed tygodniem pojawiła się informacja, że prezydent podpisał ustawę o wstrzymaniu sprzedaży państwowej ziemi, rolnicy zaczęli pytać, o co chodzi. – To już nic nie będzie można kupić? I dlatego tak mało przetargów organizuje teraz KOWR? – pytali.

Faktycznie lubelski oddział KOWR organizował ostatnio znacznie mniej przetargów na sprzedaż ziemi. Ale, jak łatwo się domyślić, zawiniła pandemia. Postępowania muszą być poprzedzone wywieszeniem ogłoszeń w gminach, sołectwach, izbach rolniczych. Przez koronawirusa centrala KOWR ograniczyła wyjazdy pracowników. Teraz znowu mogą ruszyć w teren, więc przetargi zostaną wznowione. Bo to, co podpisał prezydent, to kontynuacja na kolejne pięć lat ustawy wprowadzonej w 2016 roku. – Nie zmienia się nic w przetargach w stosunku do tego, co obowiązuje od pięciu lat – usłyszeliśmy od pracownika KOWR.(bf)

News will be here