Chełmianka postawiła się faworytowi

ChKS CHEŁMIANKA – MOTOR LUBLIN 1:1 (0:0)
1:0 – Wolski (61), 1:1 – Darmochwał (70).


ChKS: Osuch – Wołos, J. Niewęgłowski, Myszka, Dobrzyński (77 Salewski), Warecki (77 Kuśmierz), Uliczny, Czułowski, Wolski (77 Hladkyy), D. Niewęgłowski, Kocoł.

MOTOR: Olszewski – Cichocki, Grodzicki, Brzyski, Bonin (63 Kunca), Swędrowski, Duda, Rymek (67 Darmochwał), Michota (67 Kajpust), Nowak (63 Ceglarz), Grunt.

Żółte kartki: Uliczny, Kocoł, Salewski (C), Duda (M). Sędziował: Piotr Burak (Zamość). Widzów: 800 (w tym 170 z Lublina).

Walka o każdy metr boiska, dobra organizacja gry w defensywie, nieustępliwość i wiara w korzystny wynik dały Chełmiance cenny punkt w starciu z zaliczanym do grona faworytów rywalem. Ostatnie ligowe mecze chełmskiej drużyny z Motorem Lublin kończyły się wygranymi przeciwnika. Od listopada 2013 r. Chełmianka w ligowej konfrontacji przeciwko Motorowi nie zdobyła żadnego punktu. Do czwartku 15 sierpnia…

Motor był zdecydowanym faworytem czwartkowej konfrontacji. Wystarczyło spojrzeć na składy obu drużyn, by wskazać potencjalnego zwycięzcę. Trzy nazwiska: Tomasz Brzyski, Grzegorz Bonin i Rafał Grodzicki mówią same za siebie. Pierwszy z nich ma na koncie 298 meczów w ekstraklasie, drugi – 278, a trzeci – 270. Po drugiej stronie z kolei debiutanci w III lidze: Rafał Dobrzyński, Kamil Warecki, Dawid Salewski, Damian Kuśmierz.

Chełmianka szybko zapomniała o pechowej porażce na inaugurację sezonu w Sieniawie, a na pewno fakt, że kolejnym rywalem jest Motor jej w tym bardzo pomógł. Na mecz z lubelskim zespołem trener Artur Bożyk nie musiał specjalnie motywować swoich podopiecznych. Szkoleniowiec chełmskiej drużyny miał jednak bardzo duży udział w końcowym wyniku.

Taktyka, jaką opracował na Motor, przyniosła skutek. Bardzo dobra organizacja gry, zwłaszcza w defensywie i w momencie przejścia z obrony do ataku, co zresztą podkreślił trener Bożyk na konferencji prasowej, przyniosła oczekiwany efekt. Motor był częściej w posiadaniu piłki, starał się konstruować akcje, ale zadanie miał utrudnione, bo chełmianie podwajali, czasami nawet potrajali krycie. Gospodarze starali się też unikać fauli w okolicach własnego pola karnego, czy wybijania piłki na rzut rożny, wiedząc, jakim potencjał przy stałych fragmentach gry drzemie w Tomaszu Brzyskim.

Chełmianka nie mogła też pójść na wymianę ciosów z rywalem, bo zapewne skończyłoby się to dla niej bardzo źle. Przyczajona, skoncentrowana do bólu, czekała na swoje okazje do szybkiego ataku i gdyby w pierwszej części spotkania zawodnicy byli dokładniejsi na połowie przeciwnika i podejmowali lepsze decyzje, mogli pokusić się o coś więcej. Motor do przerwy stworzył dwie okazje strzeleckie, ale uderzenia Tomasza Swędrowskiego i Adama Nowaka pewnie obronił Cezary Osuch.

W drugich 45-minutach Motor ruszył do przodu po gola, ale poza sytuacją Adama Nowaka, który po dośrodkowaniu Brzyskiego źle nieczysto uderzył piłkę i nie trafił w bramkę, nie stworzył sobie żadnej okazji strzeleckiej. Tymczasem w 61 min. swoją szansę wykorzystała Chełmianka. Piłkę po dalekim wykopie od bramki Osucha na prawej stronie przejął Kamil Kocoł. Wygrał pojedynek z rywalem i zagrał do środka, do Pawła Ulicznego. Pomocnik Chełmianki podał na lewą stronę do rozpędzonego Dawida Niewęgłowskiego. Ten w pełnym biegu poradził sobie z trzema piłkarzami Motoru, z linii końcowej zagrał na dwunasty metr, a akcję strzałem z woleja tuż przy samym słupku wykończył Paweł Wolski, nowy nabytek chełmskiej drużyny. Goście ruszyli odrabiać straty.

W 69 min. świetną okazję miał Piotr Darmochował. Zwlekał ze strzałem i ostatecznie trafił w Osucha, który wybił piłkę na róg. Z rzutu rożnego wysokiej jakości dośrodkowanie Brzyskiego na krótki słupek przejął niepilnowany Darmochwał i strzałem głową z 5 m doprowadził do remisu. W 80 min. zakotłowało się pod chełmską bramką, ale szczęście dopisało gospodarzom i gol dla gości nie padł. Chełmianka ambitnie realizowała swój cel grając mądrze taktycznie.

Rywal stworzył jeszcze jedną sytuację strzelecką. W 90 min. dogodnej okazji nie wykorzystał Darmochwał. Jego strzał obronił Cezary Osuch. Po końcowym gwizdku chełmianie zebrali od widzów zasłużone brawa. Za walkę od pierwszej do ostatniej sekundy. Przed meczem gospodarze remis przyjęliby w ciemno. Po zakończonym spotkaniu, choć z wyniku należy się cieszyć, mały niedosyt był, bo przy odrobinie szczęście można było pokusić się nawet o komplet punktów. (r)

News will be here