Symbol wiary i wolności

Ks. Jerzy Popiełuszko

Gdyby żył, 14 września, w święto Podwyższenia Krzyża Świętego, skończyłby 70 lat. Skromny ksiądz z malutkiej wioski, Jerzy Popiełuszko, który został bestialsko zamordowany prawdopodobnie 19 października 1984 roku, stał się dla Polaków symbolem wiary i wolności.


Jego kult rozwija się na całym świecie, a duchowy testament można zamknąć jednym zdaniem: „Nie daj się zwyciężyć złu, zło dobrem zwyciężaj”. Pogrzeb męczennika zgromadził od 600 do 800 tys. osób. Do jego grobu pielgrzymowało już ponad 20 milionów osób, w tym dwaj papieże, prezydenci i premierzy, politycy, ludzie kultury i zwyczajni ludzie, w tym też określający siebie jako niewierzący.
Niewytłumaczalne uzdrowienie we francuskim szpitalu
Po zakończonym procesie uznania domniemanego cudu do grobu błogosławionego przybywa bardzo wielu Francuzów, bowiem bezpośrednim powodem otwarcia procesu kanonizacyjnego 20 września 2014 roku stało się nadzwyczajne uzdrowienie 56 letniego mieszkańca Francji, Francoisa Audelana. Ojciec trzech córek od 11 lat był chory na przewlekłą, nietypową białaczkę. W listopadzie 2011 r. nastąpiło gwałtowne pogorszenie jego stanu zdrowia, utrudniające samodzielne chodzenie. W sierpniu 2012 r. chory znalazł się w szpitalu, nieprzytomny, w ostatnim stadium choroby. Lekarze nie dawali mu żadnych szans. Ksiądz, który przybył z ostatnim namaszczeniem – Bernard Brien, ze względu na to, że nieco wcześniej odwiedził grób polskiego męczennika, zostawił choremu obrazek beatyfikowanego i intensywnie modlił się za jego pośrednictwem o uzdrowienie chorego, tym bardziej, że był z sakramentem chorych 14 września, w dniu urodzin ks. Jerzego, a także swoich. Obaj urodzili się jednego dnia i tego samego roku – 1947. Gdy kapłan wyszedł, nieprzytomny chory nie dosyć, że otworzył oczy, to 7 grudnia 2012 roku opuścił szpital bez śladu choroby.
Po pewnym czasie został o tym poinformowany biskup diecezji Creteil, który, jak się okazało, również rok wcześniej modlił się przy grobie beatyfikowanego 6 czerwca 2010 roku w Warszawie ks. Popiełuszki.

Tłumy wiernych i kapłanów

Mszy św. beatyfikacyjnej przewodniczył wówczas abp Angelo Amato, prefekt Kongregacji d/s Kanonizacyjnych, który w imieniu papieża Benedykta XVI odczytał akt beatyfikacyjny. Wraz z nim we mszy uczestniczyło ok. 100 kardynałów, arcybiskupów i biskupów, 1,6 tys. kapłanów i ok. miliona wiernych. Relikwie męczennika czczone są w ponad tysiącu kościołów na całym świecie, w krajach tak odległych, jak Uganda, Boliwia czy Peru. Ale ks. Jerzy jest przede wszystkim współczesnym wzorcem świętości i patriotyzmu dla Polaków. Trudno się oprzeć wrażeniu, że w męczeństwie był podobny do swego Mistrza. On też słyszał: „pójdziesz na krzyż” Potem była męka i obraz skamieniałej z bólu matki stojącej nad trumną zmasakrowanego syna.
Alfons Popiełuszko, bo takie imię otrzymał na chrzcie, po swoim wuju, członku partyzantki akowskiej, który w wieku 21 lat zginął z rąk Sowietów, urodził się w święto Podwyższenia Krzyża, 14 września w 1947 roku we wsi Okopy k. Suchowoli na Białostocczyźnie. Duży wpływ na wybór imienia miała też osoba Alfonsa Liguori, założyciela redemptorystów, którego postać wywarła silny wpływ na Mariannę, mamę przyszłego męczennika, kobietę o silnej, wrodzonej świadomości tego, że jest narzędziem w ręku Opatrzności Bożej. Wraz z mężem Władysławem Marianna Popiełuszko bardzo troszczyła się o religijne wychowanie swych dzieci. Alek miał czwórkę rodzeństwa. Siostrzyczka zmarła w dzieciństwie. Do szkoły w Suchowoli chodził codziennie ponad 4 kilometry. Po szkole bawił się w księdza. Wzorem był dla niego o. Maksymilian Kolbe, o którym przeczytał jako dziecko w babcinym „Rycerzu Niepokalanej”.

Ciężka przeprawa

Do Wyższego Metropolitarnego Seminarium Duchownego w Warszawie wstąpił w 1965 roku. Jako kleryk musiał odbyć zasadniczą służbę wojskową w specjalnej jednostce w Bartoszycach. Tu po raz pierwszy na własnej skórze odczuł szykany reżimu komunistycznego, kiedy musiał stać bez butów na mrozie i biegać w pełnym rynsztunku po schodach. Miał sadystycznego dowódcę plutonu, który uczył go pływać, wiążąc w pasie liną wrzucając wielokrotnie do basenu. Dopiero, kiedy chłopak zaczynał tonąć, wyciągał go na powierzchnię. Stąd później taki uraz do wody, który miał ks. Jerzy. Pobyt w wojsku mocno nadwerężył jego zdrowie i po powrocie do seminarium walczył o życie w Instytucie Gruźlicy w Warszawie. W 1971 roku zmienił imię na Jerzy. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk Prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego 29 maja 1972 roku W czerwcu tego roku otrzymał nominację na wikariusza do parafii pw. Trójcy Świętej w Ząbkach k. Warszawy. Potem była parafia Matki Bożej Królowej Polski w Aninie i parafia Dzieciątka Jezus na Żoliborzu, by wreszcie pod koniec maja 1980 roku trafić do parafii św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, gdzie proboszczem był charyzmatyczny kapelan AK, ks. Teofil Bogucki. Do kościoła na Żoliborzu przyszli za nim studenci z kościoła św. Anny, gdzie w podziemiach, w każdy pierwszy piątek miesiąca, odprawiał dla nich mszę św.

Kapelan z potrzeby serca

W momencie, gdy w sierpniu 1980 roku zaczęły się strajki, ks. Jerzy trafił do świata robotników, odprawiając mszę św. dla kilku tysięcy hutników, strajkujących na pierwszej zmianie. Wieczorem odprawił kolejną i następne, docierając do ich serc i udzielając im wsparcia. W listopadzie 1981 roku wybuchł strajk okupacyjny w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarnictwa. Ks. Jerzy przedzierał się przez kordony milicji i opancerzone wozy, bo nie chciał, by młodzi patrioci pozostali sami w tak trudnego doświadczenia. Wspominają go do tej pory, bo kształtował ich charaktery i pomagał brać odpowiedzialność za wchodzenie w dorosłe życie w przyśpieszonym tempie.
Gdy rankiem, 13 grudnia 1981 r. gen. Wojciech Jaruzelski ogłosił w Polsce stan wojenny, ks. Jerzy nie został internowany tylko dlatego, że ukryła go zaprzyjaźniona rodzina.17 stycznia 1982 roku ks. Popiełuszko odprawił pierwszą mszę za ojczyznę. Z miesiąca na miesiąc msze te cieszyły się coraz większą popularnością. Zaczęli na nią przyjeżdżać ludzie z różnych stron kraju: robotnicy, studenci, intelektualiści, co coraz bardziej rozwścieczało rządzących komunistów. 19 maja 1983 roku poprowadził pogrzeb Grzegorza Przemyka. We września tego roku odprawił mszę św. na częstochowskich wałach, gdyż zorganizował pielgrzymkę ludzi pracy na Jasną Górę. Władze państwowe zaczęły wywierać coraz większe naciski na warszawską kurię, by przenieść niewygodnego księdza na prowincję.

Kryptonim „Popiel”

Akcję rozpracowywania ks. Popiełuszki o kryptonimie „Popiel” rozpoczęto najprawdopodobniej w drugiej połowie 1982 roku. Inwigilację prowadziło czterech tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa. Szczególnie aktywny wśród nich był ks. Michał Czajkowski – „Jankowski” Zaczęły się liczne prowokacje. Ks. Jerzy był coraz częściej śledzony, atakowany, podsłuchiwany. Był też wielokrotnie przesłuchiwany. Jego pokój był rewidowany, a nawet osadzono go na jakiś czas w areszcie. Po jego uwolnieniu, działania Służby Bezpieczeństwa nasiliły się. Pojawiły się męczące wezwania na milicję i regularne przesłuchania. Ksiądz czuł się coraz bardziej osaczony i zaszczuty. Przez pierwsze miesiące 1984 roku wzywano go kilkanaście razy na przesłuchanie. Krąg nienawiści się zacieśniał. Zastraszyć próbowano nie tylko księdza, ale i jego przyjaciół. Rodzinne Okopy odwiedził ostatni raz we wrześniu 1984 roku. Wspominał to 14-letni wówczas bratanek księdza, Marek Popiełuszko mieszkający obecnie na stałe w USA. Ks. Jerzy podczas tej wizyty zostawił matce sutannę do zszycia, mówiąc, że odbierze ją następnym razem lub zostanie na pamiątkę. Wychodząc z domu, obejrzał się i powiedział do ojca, żeby nie płakać, jeśli zginie. Szykany i naciski władz, rosnące zagrożenie oraz kłopoty zdrowotne były przyczyną, dla której prymas Józef Glemp zaproponował ks. Jerzemu wyjazd na studia do Rzymu, pozostawiając jednak decyzję samemu zainteresowanemu. Popiełuszko z propozycji nie skorzystał. Podczas II pielgrzymki na Jasną Górę spotkał się m. in. z Lechem Wałęsą oraz z ks. Henrykiem Jankowskim.

Wstrząs

Morderstwo i ujawnienie prawdy o nim wywołało ogromny wstrząs i oburzenie społeczne. Z pogrążonymi w żałobie Polakami solidaryzował się św. Jan Paweł II. Specjalne oświadczenie wydał też prezydent USA Ronald Reagan.
Proces beatyfikacyjny wszczęto po 13 latach. Ks. Jerzy poniósł ofiarę ze swojego życia, do końca pozostając wierny Chrystusowi.
W tzw. procesie toruńskim trzej oficerowie MSW: kpt. Grzegorz Piotrowski, por. Leszek Pękala i por. Waldemar Chmielewski, oskarżeni o uprowadzenie, torturowanie i zabójstwo, zostali skazani na 25,15 i 14 lat pozbawienia wolności. Karę 25 lat pozbawienia wolności za sprawstwo kierownicze zbrodni wymierzył też Wojewódzki Sąd w Toruniu płk. Adamowi Pietruszce. W wyniku interwencji Czesława Kiszczaka złagodzono im karę. W 2001 r. Grzegorz Piotrowski był już na wolności. Oficjalna wersja uprowadzenia i morderstwa była wielokrotnie kwestionowana.

Szereg innych śmierci

Pod koniec 2002 roku prokurator Andrzej Witkowski z pionu śledczego IPN w Lublinie zasugerował nową wersję zabójstwa ks. Popiełuszki, zakładającą, że Jerzy Popiełuszko zginął 25 października, po kilkudniowych torturach w bunkrach w Borze Kazańskim. Hipoteza ta nie została jednak potwierdzona. Dwóch świadków, którzy twierdzili, że widzieli, jak ciało zostało wrzucone z mostu na tamie z 25 na 26 października, co podważało oficjalną wersję śmierci kapelana Solidarności, zginęło w ciągu tygodnia, podobnie, jak zginęła żona brata ks. Jerzego – Stanisława, który nie godził się z oficjalną wersją okoliczności śmierci brata, przez co mu grożono. Po złożeniu zeznań zginęli też dwaj policyjni płetwonurkowie, którzy po dwudziestu latach odwołali wcześniejsze zeznania i powiedzieli prokuratorowi Witkowskiemu, jak wyglądało ciało księdza po wyłowieniu z Zalewu Wiślanego pod Włocławkiem.
25 lat po śmierci Kapłana, 13 października 2009 roku, ks. Jerzy Popiełuszko został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Orderem Orła Białego. W 1984 roku odznaczony był Gwiazdą Wytrwałości.
W ponad 70 miastach ulice, ronda, place i pomniki noszą imię zamordowanego księdza, w tym w Lublinie, ale też w Chicago i Nowym Jorku. Wiele polskich szkół i kaplic nosi jego wezwanie. Lubelska kaplica pw. ks. Jerzego Popiełuszki znajduje się na terenie Centrum Jana Pawła II przy ul. Biskupa Fulmana. Została erygowana przez abpa Józefa Życińskiego w dniu beatyfikacji męczennika. Każdego 19 dnia miesiąca o godz. 18 odbywa się tam msza św. wotywna. Od 13 czerwca 2010 roku posiada ona relikwie przyszłego świętego. Elżbieta Kasprzycka

News will be here