A po odpuście – mandat

Niemiłą niespodziankę zgotowali wiernym chełmscy policjanci. Prosto z uroczystości odpustowych niektórzy musieli jechać do komendy, by odebrać mandaty.

W piątek (8 września), w ramach uroczystości odpustowych, o godz. 9 odbyła się msza święta dla rodzin, a o godz. 11:30 – suma pontyfikalna. Obie zgromadziły tłumy wiernych na Górze Chełmskiej. Mieszkańcy za wszelką cenę chcieli zaparkować auta jak najbliżej bazyliki, aby szybko dotrzeć do kościoła. Niestety, w całym tym ferworze zapomnieli o znakach i przepisach – jeden po drugim parkowali na zakazie, wjazdach, byle gdzie. Ktoś życzliwy zadzwonił do komendy z prośbą o interwencję, a gdy policjanci przyjechali na miejsce, złapali się za głowy i sięgnęli po długopisy. Po mszy na wiernych czekały wepchnięte za wycieraczki samochodowe wezwania do komendy w związku z popełnionymi wykroczeniami.
– Policjanci powinni kierować ruchem podczas odpustu i dać spokój z mandatami tego dnia. Ludzie przyjechali spoza Chełma, całymi rodzinami, a nie mieli gdzie zaparkować – bulwersuje się kobieta, która prosto z bazyliki pojechała na policję, by odebrać 100-złotowy mandat.
Mundurowi nie rozumieją zdenerwowania ukaranych – w końcu przepisy obowiązują wszystkich, a samochód można było zaparkować kilka metrów dalej i przejść się spacerkiem. Dlatego tymi, którzy nie stawili się po mandat, zajmie się sąd. Policjanci sporządzili już kilka wniosków o ukaranie. (pc)

News will be here