Agitacja na sesji?

fot. FB Dubienka -the best

Przed wyborami w Dubience nie brakuje emocji. Ubiegłotygodniową sesję rady gminy zdominowało wystąpienie przewodniczącego Mieczysława Neczaja, który pozwolił sobie skomentować treść ulotki wyborczej, ubiegającej się o kolejną kadencję wójt Krystyny Deniusz-Rosiak, zarzucając, że jest ona pewną manipulacją. – Uważamy, że ta wypowiedź ociera się o niedozwoloną agitację wyborczą – ocenia komitet kandydatki.

„Niech decyduje nowa rada”

Podczas ostatniej w tej kadencji sesji rada gminy miała zajmować się m.in. aktualizacją uchwały budżetowej. Zaproponowanie zmiany dotyczyły m.in. zwiększenia o 148 tys. zł wydatków na budowę przyłączy sieci wodociągowej w Uchańce, zwiększenia o 509 tys. zł wydatków na przebudowę drogi w Uchańce i Krynicy; 150 tys. zł przeznaczono dla urzędu gminy (na wynagrodzenia pracowników z pochodnymi, zakup materiałów, wyposażenia, środków czystości i konserwację oprogramowania); o 355 tys. zł zwiększono wydatki na wynagrodzenia w SP w Dubience. Projekt zmian w budżecie wcześniej opiniowała Komisja Finansowo-Gospodarcza i Komisja Samorządu, Rolnictwa i Mienia Komunalnego. Pierwsza wstrzymała się od głosu, druga projekt odrzuciła.

Henryk Hryniuk, przewodniczący Komisji Samorządu, Rolnictwa i Mienia Komunalnego tłumaczył, że proponowane zmiany dotyczą dużej kwoty (łącznie ok. miliona złotych), a wójt nie wyjaśniła, czym dokładnie są umotywowane.

– Do drogi w Uchańce, która miała kosztować chyba 800 tys. zł, teraz mamy dołożyć ponad 100 tys. zł. To dziwne… Umowa z wykonawcą jest już podpisana… Skąd to się wzięło? Uznaliśmy, że lepiej będzie, jeśli to już następna rada podejmie decyzję w tej sprawie – mówił.

– Uważam, że komisje postąpiły słusznie – oceniał przewodniczący rady Mieczysław Neczaj. – Mieliśmy zalecenia pokontrolne RIO, aby ostrożnie wydawać pieniądze. Wiadomo jakie mamy finanse.

Nie brakowało też komentarzy, że wprowadzając środki m.in. na podwyżki, wójt chce przypodobać się wyborcom.

Odnosząc się do tych zarzutów, wójt Krystyna Deniusz-Rosiak wyjaśniała, że nie ma zwiększania finasowania inwestycji; ogólna kwota przeznaczona na remonty dróg to 5 mln zł i ona się nie zmienia.

– Nie jest tak, jak państwo sugerujcie, że zwiększamy finansowanie. Na kolejnych sesjach będziemy je zmniejszać. Tak działają programy księgowe i nie mamy na to wpływu. Zawsze jak nie możemy zbilansować budżetu, skądś ucinamy, a w marcu, po bilansie, dajecie państwo wyrównania do płac itd. Jeśli uważacie, że coś tutaj jest nie tak, to jest państwa zdanie, ja uważam, że zrobiliśmy wszystko zgodnie z przepisami. Chcę tylko powiedzieć, że nieuchwalenie tego automatycznie zamknie nam drogę z podwyżkami dla szkoły i inwestycjami, które są zaplanowane na początek kwietnia – mówiła wójt.

Jej argumenty najwyraźniej nie przekonały większości, bo w uchwała o zmianach w budżecie ostatecznie nie przeszła. Poparło ją pięcioro radnych, przeciw było sześcioro, a dwoje wstrzymało się od głosu.

Wynik głosowania oburzył Gabriela Szewczuka, sołtysa Rogatki, który przypomniał, że w imieniu swojej wsi prosił o 10 tys. zł na dokończenie remontu świetlicy, którą od kilku lat mieszkańcy odnawiają własnymi siłami. Ta kwota również była ujęta w proponowanym projekcie. – Ubolewam nad wami i nad waszą „dobrodusznością”. Nie wierzę, że wszystkie zmiany w budżecie nie kwalifikowały się do przyjęcia. Przykro mi, że nawet nasi radni nas nie poparli. Wstyd panowie, wstyd – mówił.

Czyja zasługa?

Pod koniec sesji ponownie głos zabrał przewodniczący M. Neczaj. Zaczął od podziękowań dla radnych i sołtysów za pracę w tej kadencji, choć jak zauważył, nie wszyscy – zwłaszcza spośród tych pierwszych – angażowali się tak, jak powinni. Ale to nie ta wypowiedź wywołała największe emocje. Przewodniczący doniósł się też do ulotek, które do skrzynek pocztowych mieszkańców gminy dostarczył KWW „W naszych rękach, nasza przyszłość”, czyli komitet, z którego startuje K. Deniusz-Rosiak. Jak ocenił, zawartych w nich informacji nie przedstawiono całkiem uczciwie, bo materiał sugeruje np., że zasługą pani wójt jest niemal całkowita spłata zadłużenia, zaciągniętego przez poprzednika (kredyt zaciągnięty m.in. na budowę oczyszczalni ścieków).

– Przecież kredyt nie został spłacony jednorazowo, a cyklicznie, po ok. 200 tys. zł co roku, tak jak było to zaplanowane – zauważył.

Dał też do zrozumienia, że pani wójt miała nieco łatwiej, bo za jej poprzednika nie było „Polskiego Ładu”, a wszystkie inwestycje w gminie zrealizowano właśnie z tych środków i otrzymywały je wszystkie gminy.

– Jest też wzmianka o samochodzie strażackim, ale już nie dodano, z jakich środków został zakupiony, nie wspomniano, że celem pokrycia wkładu własnego wyrzekliśmy się funduszu sołeckiego – mówił przewodniczący. – Często słyszę zarzut, że rada gminy podniosła podatki. Nie podnieśliśmy ich, a utrzymaliśmy je na poziomie stawek proponowanych przez GUS. Na etapie ich uchwalania pani wójt przekazywała nam informację, że sąsiednie gminy nie obniżają stawek i tym się sugerowaliśmy. Potem okazało się, że wszystkie gminy obniżyły stawki, tylko nie Dubienka. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd, zabrakło komunikacji – mówił.

Na sesji wójt nie odniosła się do tego wystąpienia. Jak tłumaczy, sesja rady gminy nie powinna być miejsce agitacji.

– Sesja Rady Gminy, to nie wiec wyborczy, a zgromadzenie organu mające na celu załatwić sprawy konieczne dla społeczności lokalnej, niezależnie od barw politycznych – mówi wójt i dodaje, że nieuchwalenie zmian budżetowych wstrzymuje o dwa miesiące przystąpienie do prac nad planem ogólnym gminy Dubienka, co może spowodować, iż gmina nie uchwali tego dokumentu w wymaganym ustawowo terminie.

– Co przyświecało wystąpieniu Przewodniczącego Neczaja, można się tylko domyślać, gdyż kandyduje on w wyborach do Rady Powiatu z innego ugrupowania – dodaje wójt.

Jak się okazuje, KWW „W naszych rękach, nasza przyszłość” brał pod uwagę pozwanie przewodniczącego w trybie wyborczym za to wystąpienie, ale najprawdopodobniej do tego nie dojdzie. Choć jak przyznaje Bernard Kawalec, pełnomocnik komitetu, przewodniczący ewidentnie zdeprecjonował wymierne osiągnięcia wójt.

– Ta krytyka była emocjonalna, tendencyjna i pozbawiona merytorycznego oparcia w faktach. Zmierzała do zniechęcenia wyborców do głosowania na panią wójt, co ociera się o niedozwoloną agitację wyborczą oraz jest niedopuszczalnym wykorzystaniem przez Przewodniczącego Rady Gminy pełnionej funkcji, miejsca i czasu – uważa B. Kawalec. (w, fot. FB Dubienka – the best)

News will be here