Była wiceburmistrz dostanie sowite odszkodowanie

– Około 65 tysięcy złotych odszkodowania ma wypłacić Miasto i Gmina Izbica byłej wiceburmistrz Małgorzacie Run – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Zdymisjonowana w 2023 roku urzędniczka pozwała do sądu burmistrza nie tylko za niesłuszne – jej zdaniem – odwołanie, ale również zarzucała mu mobbing i zniesławienie. Burmistrz odmawia odpowiedzi w sprawie odszkodowania i procesów sądowych z byłą zastępczynią.

Przypomnijmy. W lipcu 2023 r. burmistrz miasta i gminy Izbica Jerzy Lewczuk odwołał Małgorzatę Run ze stanowiska swojego zastępcy w wyniku, jak podkreślał „oceny jej pracy”. Run uznała, że została odwołana niesłusznie i pozwała burmistrza do sądu pracy. Kilka tygodni później pełnomocnik byłej wiceburmistrz, adwokat Jacek Gaj poinformował nas, że jego klientka nie tylko pozwała wójta w sprawie odwołania, ale już wcześniej skierowała do sądu pozew w sprawie mobbingu, a teraz występuje z prywatnym aktem oskarżenia o zniesławienie. Miało do niego dojść m.in. w wypowiedzi, jakiej burmistrz udzielił naszemu tygodnikowi, odnośnie wyremontowanej przez gminę sporym nakładem pieniędzy świetlicy w Kryniczkach, która nadal na okrągło była zamknięta. Lewczuk stwierdził wówczas: „Niepojętym dla mnie jest, że moja była już zastępczyni, która mieszka około 200 m od obiektu, oraz była dyrektor SOKiS w Izbicy, mieszkająca na stałe w Kryniczkach, nie podjęły w tej sprawie żadnych działań”.

– Akt oskarżenia nie będzie dotyczył jedynie wypowiedzi burmistrza w „Nowym Tygodniu”, ale też „wcześniejszych” – zapowiadał wówczas mecenas Gaj.

Notabene tą wypowiedzią burmistrza poczuła się dotknięta nie tylko odwołana wiceburmistrz, ale też była dyrektor SOKiS, która przysłała do redakcji wyjaśnienie, w którym wskazywała, że świetlica w Kryniczkach nigdy nie była przekazana w struktury SOKiS i w żaden sposób nie podlegała jej kompetencjom i nigdy nie było o tym mowy, i obarczanie jej jakąkolwiek winą jest bardzo niesprawiedliwe.

Od tych wydarzeń minęły dwa lata, Małgorzata Run dawno nie pracuje w izbickim urzędzie. Tymczasem nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że była wiceburmistrz miała zawrzeć w toczonych ze swoim byłym pracodawcą procesach sądową ugodę w zamian za odszkodowanie w wysokości ok. 65 tys. zł.

Spytaliśmy burmistrza Jerzego Lewczuka czy gmina faktycznie ma wypłacić byłej wiceburmistrz takie odszkodowanie. Niespodziewanie otrzymaliśmy odmowę w formie oficjalnej decyzji uzasadnionej, tym, że prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na „prywatność osoby fizycznej”.

– Informacją powszechnie znaną, w tym znaną również wnioskodawcy, jest okoliczność, że P. …Run, nie jest obecnie pracownikiem Miasta i Gminy Izbica, nie sprawuje żadnej funkcji publicznej w gminie. Jest osobą prywatną, co oznacza, że posiada prawo do prywatności – czytamy w decyzji i dalej, że prywatną rzeczą P. … Run jest to, „czy jest lub była stroną postępowania przed sądami powszechnymi, czego te postępowania dotyczyły oraz jaki był ich wynik. Informacje już tylko o samym fakcie prowadzenia procesu cywilnego w istotny sposób naruszają prawo do prywatności tej osoby.

Tyle, że procesy nie były wytoczone w prywatnej sprawie, ale były ściśle związane ze sprawowaną przez powódkę funkcją publiczną, a jeśli gmina ma wypłacić odszkodowanie, to nie będzie ono pochodziło z prywatnej kieszeni burmistrza, ale z pieniędzy publicznych, na które składają się podatnicy. Niewykluczone, że decyzję zaskarżymy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Do sprawy wrócimy. (kg)