Czy pisanki i listopad mają coś wspólnego?

Pierwsze skojarzenia mówią, że nie, ale okazuje się, że mają i to całkiem sporo. Przekonali się o tym uczniowie Szkoły Podstawowej w Leśniowicach, którzy biorą udział w cyklu niezwykłych warsztatów.

Szkoła Podstawowa w Leśniowicach we współpracy z Sylwią Jasiuk, w ramach programu Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi, realizuje „Lekcje z Twórcą Ludowym”. – Zostaliśmy wybrani do grona 20 podmiotów w Polsce, spośród prawie 90 zgłoszeń, które otrzymały szansę na realizację tego typu działania.  W ramach projektu poprowadzę cykl spotkań zatytułowany „Chełmskie pisanki”, podczas których przybliżę uczniom szkoły w Leśniowicach oraz harcerzom z 17 DH „Leśniowskie Podkowy” piękno i bogactwo tradycji dotyczącej pisanek zdobionych techniką batiku, tych które są najbliższe memu sercu – mówi Sylwia Jasiuk, która o pisaniu pisanek wie bardzo dużo.

– Pisania pisanek woskiem uczyłam, się w domu rodzinnym. Gdy miałam 5 lat, dziadek zrobił specjalnie dla mnie pisak do wosku z leszczynowego kija i kawałka metalu z puszki i od tej pory co roku w Wielkim Poście razem z babcią, często też z mamą, pisałam pisanki. Wosk mieliśmy z własnej pasieki. Na początku bez namysłu powtarzałam wzory, które pisała babcia, później zastanawiałam się po co na jajkach rysuje się gałązki świerku, wiatraczki i grabki oraz dlaczego wszystko musi być symetryczne. Dopiero jako dorosła osoba w pełni zrozumiałam wartość posiadanych umiejętności i bogactwo tradycji ludowej. Pisanki woskiem piszę od 35 lat, przekazując tradycje rodzinne głównie swoim dzieciom i znajomym – mówi S. Jasiuk.

W ramach pierwszej lekcji uczniowie VI klasy SP w Leśniowicach przy asyście S. Jasiuk i nauczycielki Diany Cichockiej wykonywali tradycyjne pisanki chełmskie techniką batikową. Młodzież poznała symbolikę pisanek wielkanocnych, tradycyjne motywy ludowe, wzory i kolory stosowane w pisankach regionu chełmskiego oraz sposoby uzyskiwania naturalnych barwników. Następnie uczniowie zaprojektowali własny, choć zgodny z kanonem, wzór chełmskiej pisanki, by finalnie przenieść go na skorupkę jaja. Pisanie woskiem było sprawą niełatwą, ale na tyle ciekawą, że w pełni absorbowało uwagę młodzieży, a finalny efekt po ugotowaniu jaj w cebulance (wywarze z łupin cebuli), zaskoczył każdego. (w, fot. Sylwia Jasiuk | Piwnica z Pasją)