Dziura w drodze, dziura w kieszeni

Wjechałeś w dziurę, uszkodziłeś samochód i nie wiesz co zrobić? Zrób zdjęcie całej sytuacji i zgłoś sprawę na policję lub straż miejską. Sporządzona przez stróżów prawa notatka pomoże ci w uzyskaniu odszkodowania od zarządcy drogi. W ubiegłym roku w Chełmie z takiej możliwości skorzystało 61 kierowców.

Większość kierowców jest świadoma stanu dróg w Chełmie. Nawet najostrożniejszy z nich może jednak uszkodzić swój pojazd na dziurawej nawierzchni. A takich w mieście nie brakuje. Ulica Rejowiecka od Szpitalnej do ronda Dmowskiego, Rampa Brzeska, al. Przyjaźni, Okszowska, przypominają szwajcarski ser. Dziury pojawiły się też w nawierzchniach remontowanych przed kilkoma laty: al. Armii Krajowej, ul. Ceramiczna, ul. Hrubieszowska.

– Jeżdżę od wielu lat, nie przekraczam prędkości, raczej dostosowuję ją do warunków na drodze – opowiada pani Małgorzata. – W minionym tygodniu wieczorem jechałam ulicą Rejowiecką w kierunku Lublina. Nieopodal restauracji Mc Donald`s wpadłam w dziurę w jezdni. Nie widziałam jej, było ciemno. Za rondem zjechałam w zatokę, bo poczułam, że w prawym przednim kole zaczyna brakować powietrza.

Okazało się, że uszkodziłam oponę, która już nie nadawała się do naprawy, a także aluminiową felgę. Gdy wstawiłam auto do warsztatu, mechanik do wymiany zakwalifikował też końcówkę drążka kierowniczego, a co a tym idzie ustawienie też zbieżności kół. Wjazd w dziurę, której wieczorem nie było widać, okazał się dla mnie wydatkiem na kwotę ponad 1 000 zł.

Skutki takiej drogowej „niespodzianki” dla wielu kierowców są kosztowne – od konieczności wymiany uszkodzonej opony czy felgi do naprawy elementów zawieszenia, o czym najlepiej przekonała się pani Małgorzata. Nasza czytelniczka nie wiedziała, że może ubiegać się o odszkodowanie. Warto pamiętać, że o zwrot kosztów takiej naprawy mamy prawo wystąpić do instytucji odpowiedzialnej za powstanie szkody. W tym miejscu wielu poszkodowanych pewnie zada pytanie – czyli do kogo?

– Nie wiedziałam, że taka możliwość istnieje, nie znam procedur – twierdzi pani Małgorzata. – Mechanik też nic nie podpowiedział. Zresztą zatrzymałam się kilkaset metrów od miejsca, gdzie uszkodziłam swój pojazd.

O odszkodowanie należy wystąpić do zarządcy drogi. W zależności od tego, czy do uszkodzenia auta doszło na drodze krajowej, wojewódzkiej, powiatowej, gminnej czy wewnętrznej, roszczenia kierowane będą do innej instytucji. Drogami krajowymi zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, wojewódzkimi – Zarząd Dróg Wojewódzkich, powiatowymi – starostwa, gminnymi – gminy.

W Chełmie z kolei za stan techniczny dróg, czy to krajowych, wojewódzkich, powiatowych czy też gminnych (poza osiedlowymi, którymi zarządzają spółdzielnie mieszkaniowe lub wspólnoty mieszkaniowe) odpowiedzialny jest wyłącznie Zarząd Dróg Miejskich. Wszyscy zarządcy powinni być ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej, bo to właśnie ubezpieczyciele wypłacają odszkodowania.

Żeby jednak je otrzymać, w miejscu, w którym doszło do uszkodzenia samochodu, koniecznie należy wykonać zdjęcia, zarówno dziurawej nawierzchni, jak i zniszczonych elementów pojazdu oraz zgłosić sprawę na policję, lub straż miejską. Sporządzona przez stróżów prawa notatka z całą pewnością pomoże nam w uzyskaniu pieniędzy od towarzystwa ubezpieczeniowego.

Warto również zwrócić uwagę na znajdujące się w pobliżu znaki drogowe. Jeśli do zdarzenia doszło na odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości, przekroczenie jej przez kierującego może wykluczyć możliwość uzyskania odszkodowania. Zarządca drogi w takiej sytuacji może wskazać, że do szkody doszło z winy kierowcy, który ze zbyt dużą prędkością najechał na dziurę w jezdni.

W ubiegłym roku odszkodowania za uszkodzenie pojazdów na miejskich drogach dostało 61 kierowców. Łącznie ubezpieczyciele wypłacili 42 997 zł. Średnio po 700 zł na osobę. (s)

 

News will be here