Na pasażera lunęła woda

Schronił się przed ulewą w autobusie, ale tam też polała się na niego deszczówka. Pasażerowi Chełmskich Linii Autobusowych nie spodobała się taka mokra podróż. – Fakt, że darmowa, ale mimo wszystko pasażerowie nie powinni być narażeni na takie sytuacje – mówi nasz czytelnik.

W piątkowe popołudnie (12 sierpnia) w Chełmie lało jak z cebra. Jeden z naszych czytelników wracał do domu pieszo, bez parasola. Przemókł. Aby się schronić przed deszczem wsiadł do miejskiego autobusu nr „9”. O bilet martwić się nie musiał, bo przecież komunikacja miejska jest w Chełmie bezpłatna.

– Usiadłem na siedzeniu zaraz za drzwiami, na przodzie autobusu i nagle, gdy kierowca zahamował, z sufitu lunęła na mnie woda – relacjonuje nasz rozmówca. – Zalała mi nogi. Kapało ze mnie, jakby ktoś chlusnął we mnie z wiadra. To było wyjątkowo nieprzyjemne. Rozumiem, że komunikacja jest bezpłatna, autobus nie był „nówką”, ale należy stworzyć pasażerom odpowiednie warunki do jazdy, a nie narażać na takie sytuacje. Jeśli dach przecieka, to powinno się go naprawić. Ciekawy jestem, jak często sprawdza się stan autobusów.

Artur Mazurek z Chełmskich Linii Autobusowych mówi, że każdy kierowca przed wyjazdem w trasę danego dnia ma obowiązek sprawdzić autobus, w tym sprawność i działanie hamulców, świateł, stan szyb czy kół. Jeśli w trakcie jazdy kierowca zauważa, że doszło do jakiejś usterki albo przecieka dach zgłasza to dyspozytora.

– Sprawdziłem i w tym przypadku żadna awaria nie została zgłoszona, a tego dnia rzeczywiście mocno padało, a deszcz zacinał z boku na wywietrzniki autobusu i to z nich wyleciała woda – mówi A. Mazurek z CLA. – Niestety, czasem tak się zdarza, gdy deszcz bardzo zacina. (mo)

News will be here