Nie widzi swojej winy

Pełna utrata grubości skóry z odsłoniętą kością, ścięgnami lub mięśniami. Te potworne odleżyny miały powstać u 86-latki w zaledwie tydzień. Tak twierdzi córka zmarłej w okropnych mękach kobiety, która nie tylko nie przyznaje się do zaniechania opieki nad staruszką, ale nie ma też sobie niczego do zarzucenia…

Im bardziej zagłębiamy się w tę sprawę, tym bardziej wydaje się ona nieprawdopodobna i szokująca. To nie do pomyślenia, że w XXI wieku starsza kobieta umierała w okropnych mękach, podczas gdy jej córka mieszkająca kilka domów dalej pobierała jej emeryturę i inne benefity, a jednocześnie nie dopuszczała do staruszki osób postronnych i pracowników socjalnych. Zanim w ubiegłym tygodniu Monika Okońska, szefowa Prokuratury Rejonowej we Włodawie, przedstawiła jej zarzuty znęcania się nad matką poprzez zaniechanie opieki w zbiegu z nieumyślnym spowodowaniem jej śmierci, pani prokurator dopuszczała możliwość zlecenia ekspertyzy psychiatrycznej. Po rozmowie z podejrzaną z takich planów zrezygnowała.

– Kobieta złożyła obszerne wyjaśnienia – mówi Okońska. – W jej mniemaniu prawidłowo opiekowała się matką i nie ma sobie nic do zarzucenia. Nawet po przeczytaniu jej opinii biegłego czy zeznań ratownika medycznego, który zabierał jej matkę w agonalnym stanie do szpitala, nie zmieniła swojego podejścia. Według jej wyjaśnień, nie szukała pomocy do opieki nad rodzicielką, bo nie było takiej potrzeby. Stwierdziła, że stan jej matki pogorszył się diametralnie w ciągu tygodnia, gdy nie odwiedzała staruszki.

Trudno dać wiarę w takie wyjaśnienia, biorąc pod uwagę np. fakt, że poszkodowana miała odleżyny 4 stopnia, których nie da się nabawić w kilka dni. Podejrzana jest w pełni świadoma. Wie, co robi i mówi, więc nie zachodzą żadne przesłanki, by zlecać w jej przypadku opinię psychologiczną. De facto to ona była pełnomocnikiem swojej matki jeśli chodzi o dysponowanie jej świadczeniami czy emeryturą. Płaciła jej rachunki i podatki, ona i dwoje wnucząt zmarłej dziedziczą też dom należący do 86-latki – wylicza pani prokurator.

Wkrótce przed włodawskim sądem rozpocznie się proces podejrzanej. Grozi jej do 8 lat więzienia. (bm)

News will be here