Chełmscy radni nie mówią nie, ale nie chcieli głosować nad zniesieniem opłaty targowej, nie znając oficjalnej opinii kupców bazarowych. Projekt uchwały, na wniosek radnego Mariusza Kowalczuka, został usunięty z porządku obrad.
Zniesienie opłaty targowej to, obok bezpłatnej komunikacji miejskiej, jedna z ważniejszych obietnic wyborczych Jakuba Banaszka. Prezydent Chełma na czwartkową sesję rady miasta w tej sprawie przygotował projekt uchwały. Urzędnicy napisali go najwyraźniej na kolanie, bo zdaniem radnych całkowite zniesienie opłaty w całym mieście, może spowodować, że nagle w różnych częściach Chełma powstaną dziesiątki różnych miejsc do handlu.
– Wtedy wszyscy będą chcieli przyjechać handlować do Chełma, skoro będą mogli to robić za darmo. Te osoby sprzedadzą swoje towary z ręki, nie uiszczą żadnej opłaty, naśmiecą, a miasto dodatkowo poniesie koszty sprzątania – mówił na komisji porządku publicznego i inwentaryzacji mienia komunalnego radny Mariusz Kowalczuk. To na jego wniosek najpierw komisja, a potem rada miasta usunęła punkt dotyczący zniesienia opłaty targowej z porządku obrad.
Taki handel od jakiegoś czasu odbywa się na deptaku na ul. Lwowskiej. W centrum miasta, które powinno być wizytówką, na prywatnej działce niemal każdego dnia ustawiane są stragany, gdzie sprzedaje się przysłowiowe mydło i powidło.
Zdaniem radnego Mariusza Kowalczuka pomysł zniesienia opłaty targowej w pierwszej kolejności należałoby skonsultować z kupcami bazarowymi, którzy regularnie płacą czynsze do spółki Chełmski Park Wodny i Targowiska Miejskie. Właśnie w nich najbardziej uderzyłaby przygotowana przez prezydenta uchwała. – Niech wypowiedzą się, jak ich zdaniem powinien wyglądać handel. Nie neguję planów prezydenta w tej sprawie, ale projekt uchwały w takim kształcie nie powinien być przyjęty. Kupcy mogą poczuć się poszkodowani. Należy usiąść z ich przedstawicielami do rozmów i dokładnie omówić temat – stwierdził radnego.
Radnemu Kowalczukowi chodzi o to, by rada miasta podjęła uchwałę o zniesieniu opłat targowej, ale wyłącznie na zorganizowanych i przeznaczonych do handlu bazarach. Ale też nie wszystkich. – Trzeba też zastanowić się, jak postąpić z targowiskiem przy ul. Zawadówka, gdzie handel odbywa się w każdy wtorek. Tam zawsze powstaje bałagan, który miejskie służby muszą posprzątać. Wiąże się to z konkretnymi niemałymi kosztami. Czy tam również należałoby znieść opłatę targową? – zastanawia się radny.
Mariusza Kowalczuka poparła radna Agata Fisz, była prezydent Chełma. – Przez wiele lat mojej lepszej, bądź gorszej współpracy ze środowiskiem kupieckim wiem, że należy tę sprawę z nim skonsultować – oznajmiła.
Radna zaznaczyła, że z jednej strony miasto wprowadza zmianę w połowie roku, gdy w budżecie miasta są zaplanowane konkretne dochody z tytułu opłaty targowej, które ostatecznie nie wpłyną do miejskiej kasy. – Tutaj pozbywamy się dochodów, a z drugiej strony szukamy oszczędności w miejskich przedszkolach, tnąc wydatki i przenosząc księgowe, kadrowe do urzędu miasta – stwierdziła A. Fisz. (s)