Oskarżony gliniarz, który bawił się w Brudnego Harry’ego

Oskarżeni policjanci pracowali w III komisariacie

Były już policjant, Marcin G., został oskarżony o znęcanie się nad zatrzymanymi ze szczególnym okrucieństwem. Używał do tego prywatnego paralizatora. Jego dwaj koledzy także staną przed sądem. Odpowiedzą za przyzwalanie na takie zachowanie.


Wszystko zaczęło się w nocy z 3 na 4 czerwca. W Lublinie odbywała się „Noc Kultury”. 30-letni Igor C. przyjechał na imprezę z Francji. Wracając do hotelu, pokłócił się z kierowcą, który wezwał policję. Policjanci zabrali Francuza do izby wytrzeźwień. Następnego dnia Igor C. poskarżył się na funkcjonariuszy. Twierdził, że się nad nim bez powodu pastwili i razili go paralizatorem w jądra. Miało do tego dojść w radiowozie oraz przed budynkiem Komendy Miejskiej Policji. Ruszyło błyskawiczne śledztwo, które wykazało, że rzeczywiście w trakcie interwencji był użyty paralizator wbudowany w latarkę. Taki sprzęt nie jest na wyposażeniu III komisariatu.
41-letni Marcin G., policjant z kilkunastoletnim stażem, usłyszał zarzut posługiwania się paralizatorem i znęcania się nad pokrzywdzonym fizycznie i psychicznie, ze szczególnym okrucieństwem.
Okazało się, że główny oskarżony podobnie traktował innego zatrzymanego. Dwaj pozostali podejrzani funkcjonariusze: Łukasz U. (38 l.) oraz Piotr D. (35 l.) będą odpowiadali za niedopełnienie obowiązków w ten sposób, że dopuścili do popełnienia czynu przez starszego kolegę. LL

News will be here