Panowie, weźcie się do roboty

(24 czerwca) Podczas sesji Rady Powiatu we Włodawie rozgorzała dyskusja o konieczności ponownego otwarcia oddziału pediatrycznego w szpitalu. – Niech pani szybciej myśli – grzmiał w stronę dyrektor radny Wiesław Holaczuk. – Ze wszystkimi lekarzami pediatrami rozmawiałam i oni nie chcą pracować na oddziale – ripostowała dyrektor Teresa Szpilewicz.

Dyskusja rozgorzała już niemal na wstępie 4-godzinnej sesji. Rozpoczął ją Wiesław Holaczuk. – We Włodawie jest dziesięciu pediatrów, tylko trzeba się dogadać – mówił radny. – Jeden z najlepszych lekarzy, Marek Hauzer, uciekł. Za to na przykład w Parczewie jest piętnaście łóżek na oddziale dziecięcym. Wystarczy sie wzorować, ale jeśli ktoś nie potrafi rządzić, to niech się poda do dymisji. Pani dyrektor ma dwóch zastępców i zarabia dużo pieniędzy. Podobnie pan starosta i cały zarząd powiatu. Panowie, weźcie się do roboty – mówił radny. – A pani dyrektor niech szybciej myśli.

Z kolei jego klubowy kolega Mirosław Konieczny dodał: – Brak finansów dla rodziców nie jest problemem, to jest problem dla władzy czy księgowej, ale rodziców to nie interesuje. Warto przy okazji informować o tym, gdzie można dzieci chore leczyć. Być może rodzice są też niedoinformowani, nie wiedzą, gdzie się zwrócić, dokąd iść.

Radny Piotr Gorgol zauważył: – Otworzenie oddziału wymaga co najmniej pięciu pediatrów i pół miliona złotych. Może da się znaleźć i jedno, i drugie. A tym sposobem jest wzorowanie się na innych. I tak np. w Hrubieszowie zachęca się studentów IV i V roku, by robić tam praktyki i są chętni – może to jest dobry kierunek.

Ten kierunek myślenia poparł radny Mariusz Zańko: – Nie ma uchwał zachęcających młodych studentów czy lekarzy do pracy w naszym szpitalu. Na pewno mogłoby to pomóc, takie uchwały są podejmowane przez inne samorządy.

Niemal na koniec dyskusji przewodniczący rady Romuald Pryll stwierdził, że sytuacja oddziału jest mocno złożona, bo nie wiadomo czy brakuje tylko lekarzy, czy także dobrej współpracy, czy pieniędzy, czy też nowych przepisów prawnych.

Tadeusz Sawicki obiecał, iż komisja skarg i wniosków postara się zebrać wszystkie materiały dotyczące tej sprawy.

Po dyskusji dyskusji Teresa Szpilewicz stwierdziła: – Generalnie trzeba pamiętać, że walczymy jeszcze z pandemią. Co do oddziału pediatrii, to lekarze wykruszali sie tam powoli. Taki np. doktor Hauzer odszedł do POZ, ale POZ-y też nie mają lekarzy pediatrów. Ze wszystkimi lekarzami rozmawiałam i oni nie chcą wrócić na oddziały. Ci lekarze, którzy pracują, już dziś tak są obłożeni, że nie podejmują nowych obowiązków. A trzeba także dodać, że przepisy się w ostatnim czasie zmieniły.

Nie da się prowadzić dziś oddziału na poprzednich warunkach, bo zmieniły się zasady. I dziś na oddziale muszę zapewnić dwóch lekarzy w ciągu dnia plus dyżury w nocy. W sumie musi to być co najmniej pięciu lekarzy plus kierownik. Tylu nie mamy. Trzeba jednak pamiętać, iż prowadzimy jednak cały czas oddział neonatologiczny. Ponadto albo szpital się dalej zadłuża, albo nie otwieramy nowych oddziałów – innego wyjścia nie ma. Dodatkowo mamy zdziesiątkowany personel nie tylko lekarski, ale i pielęgniarski. (pk)

News will be here