Pierwsza szkoła bez smartfona

Zespół Szkół w Urszulinie jest pierwszą placówką w regionie, która zdecydowała się na wprowadzenie całkowitego zakazu używania smartfonów nie tylko podczas zajęć, ale i przerw. – Za takim rozwiązaniem opowiedziała się miażdżąca liczba rodziców – przekonuje Sylwester Adamski, dyrektor szkoły.

To już przesądzone. Od 18 marca uczniowie Zespołu Szkół w Urszulinie, przebywając w szkole, nie będą mogli korzystać ze smartfonów. Od tej zasady obowiązywać będzie tylko jeden wyjątek. W szczególnych okolicznościach, przede wszystkim nauczyciele matematyki bądź fizyki, będą mogli pozwolić uczniowi skorzystać np. z kalkulatora w telefonie, ale tylko podczas lekcji, i gdy jest to konieczne. Innych odstępstw nie będzie. – Telefon uczeń może mieć, ale musi być on wyłączony – mówi dyrektor, Sylwester Adamski.

– Długo zastanawialiśmy się nad wprowadzeniem całkowitego zakazu przynoszenia telefonów do szkoły, ale ostatecznie zdecydowały względy bezpieczeństwa. Mamy wielu dojeżdżających uczniów, którzy z przystanku do domu mają jeszcze spory kawałek, więc im ten telefon jest potrzebny do kontaktu z rodzicami. Jeżeli uczeń, który przebywa w szkole, będzie chciał zadzwonić do bliskich, będzie musiał przyjść do sekretariatu i skorzystać z telefonu stacjonarnego.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zakaz używania smartfonów wywołuje wśród uczniów skrajne emocje, ale trzeba pamiętać, że podejmując taką decyzję kierujemy się tylko i wyłącznie ich dobrem. Pod uwagę braliśmy m.in. badania francuskich naukowców, których efektem był całkowity zakaz przynoszenia telefonów do szkół w tym kraju. Efekt jest taki, że uczniowie zaczęli ze sobą rozmawiać i nie ukrywam, że na podobny rezultat liczymy u nas.

Trzeba bowiem wiedzieć, że na przerwach większość naszych uczniów skupia się na ekranach smartfonów, a jeśli już musi zamienić z rówieśnikami kilka słów, to często są to skrótowce używane głównie w komunikatorach internetowych, a to niepokojące zjawisko. Za wprowadzeniem zakazu opowiedziała się zdecydowana większość rodziców, odnoszę wrażenie, że nasze argumenty trafiły też do przedstawicieli samorządu uczniowskiego, z którym również poruszaliśmy ten problem – wyjaśnia dyrektor.

Każdy zakaz, którego nie da się wyegzekwować, pozostaje martwy. Dyrekcja szkoły w Urszulinie i na to ma gotowe rozwiązanie. – Każdy uczeń „złapany” na używaniu telefonu w szkole, będzie musiał złożyć go w depozycie w sekretariacie – wyjaśnia Adamski. – Jeśli zechce, wcześniej będzie mógł wyjąć z niego kartę SIM. Odebrać samrtfona będzie mógł tylko w towarzystwie jednego rodzica.

Jeśli sytuacje będą się powtarzać, takiemu uczniowi zostanie obniżona ocena z zachowania, która może być decydująca przy naborze do szkoły średniej. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to swego rodzaju eksperyment. Będziemy go bacznie monitorować i jeśli stwierdzimy, że przynosi on więcej szkody niż pożytku, zapewne będziemy się zastanawiać nad jego wycofaniem, ale póki co jesteśmy dobrej myśli – mówi dyrektor. (bm)

 

News will be here