Pijany orkiestrant z piekła rodem

Pijany wolontariusz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy może nawet na 10 lat trafić za kraty. Mężczyzna zamiast przekazać pieniądze na chore dzieci, zniszczył puszkę, ukradł z niej pieniądze i poszedł do baru pić. Zbiórkową zakałę do komendy policji odwiózł szef włodawskiego sztabu WOŚP.

– Podejrzenia co do tego wolontariusza mieliśmy już od dwóch czy trzech lat – mówi Łukasz Zdolski, dyrektor Włodawskiego Domu Kultury i jeden z organizatorów akcji. – Za każdym razem jako jedyny oddawał uszkodzoną puszkę i dziwnie się tłumaczył, ale nigdy za rękę go nie złapaliśmy, więc dowodów winy nie było. Zresztą, człowiek ten od zawsze jako pierwszy zapisywał się na zbiórki. W niedzielę już po godzinie musieliśmy wymienić mu uszkodzoną puszkę i po wymianie ruszył na ulice.

Po południu do sztabu zadzwonił właściciel jednego z barów, twierdząc, że nasz wolontariusz siedzi u niego w lokalu i pije piwo. Na miejsce natychmiast pojechał szef sztabu wraz z dwoma pomocnikami. Zanim dojechali, zauważyli wolontariusza idącego obok cmentarza. Do niczego się nie przyznawał, twierdził, że jest trzeźwy i idzie dalej zbierać. Zapadła więc decyzja, by podjechać na komendę i tam go skontrolować alkomatem. Urządzenie pokazało dwa promile, więc wolontariusz komendy już nie opuścił – wyjaśnia dyrektor.

– W niedzielę do włodawskich policjantów zgłosił się organizator, który poinformował że jeden z wolontariuszy znajduje się pod działaniem alkoholu. Mundurowi potwierdzili zgłoszenie i ustalili, że 28-letni włodawianin ma w organizmie prawie 2 promile, a ponadto puszka, do której zbierał pieniądze, posiada uszkodzenia. Mężczyzna został zatrzymany. Policjanci ustalili, że mężczyzna zabrał z puszki 40 złotych. Śledczy przedstawił mu zarzut kradzieży z włamaniem. Za to przestępstwo grozi do 10 lat więzienia – potwierdza incydent Elwira Tadyniewicz z KPP we Włodawie. (bm)

News will be here