PiS poruszony decyzją wójta

Wójt Hańska odmówił przyznania dodatku węglowego starszemu małżeństwu z Osowy, choć mają oni i kuchnię kaflową, i tradycyjny piec, tzw. kopciuch. Jego decyzję podtrzymało Samorządowe Kolegium Odwoławcze, co wywołało wielkie oburzenie tych ludzi. – To są rządowe pieniądze i nam się należą – twierdzą rozgoryczeni.

Niedawno starsze małżeństwo z Osowy otrzymało ostateczną decyzję, że nie dostaną tzw. dodatku węglowego. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Chełmie podtrzymało decyzję wójta gminy Hańsk, który odmówił małżonkom tego świadczenia.

– To jest skandal. Spełniamy wszystkie wymogi, mamy dwa piece kaflowe i jeden kocioł na paliwo stałe, tzw. kopciuch, w którym palimy węglem i drewnem, a tu odmawia nam się przyznania dodatku na jego zakup? Jak tak można!? Przecież to nie są pieniądze wójta czy gminy, tylko rządu, który postanowił ulżyć Polakom w ciężkich czasach. Poza tym gmina powinna udzielić wsparcia starszym osobom i jeżeli pojawiły się jakiekolwiek niejasności na etapie wypełniania wniosku, ktoś z pracowników powinien zareagować, podpowiedzieć i pomóc.

Gmina natomiast celowo komplikowała sprawę, wzywając nas ponownie do urzędu, aby nam utrudniać i nakazywać ponowne wypełnianie dokumentów celem dokonania zmian na ich niekorzyść, a ostatecznie doprowadzić do pozbawienia nas należących się prawnie pieniędzy z tego tytułu – argumentują Leokadia i Bronisław, którzy niedawno hucznie świętowali 60-lecie pożycia małżeńskiego.

Na przyjęciu z tej okazji pojawiła się niemal cała wierchuszka lokalnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości z poseł Moniką Pawłowską i Ryszardem Madziarem na czele. Piszemy o tym nie bez kozery, bo powiązania małżonków z partią rządzącą są bardzo istotne. Otóż do wójta Marka Kopieniaka w sprawie odmownej decyzji zadzwonił sam wojewoda lubelski Lech Sprawka, ale gdy dowiedział się o powodach takiego zakończenia postępowania, podziękował za rozmowę i wyjaśnienie, które jest prozaiczne. – Ci państwo w styczniu ubiegłego roku zgłosili do Centralnej Ewidencji Emisyjności, że palą w domu jedynie drewnem – mówi Marek Kopieniak.

– Taką deklarację podtrzymali w czerwcu. Jak się okazało, że rząd będzie dopłacał do zakupu węgla, nagle zmienili zdanie i przyszli dokonać zmian. Niestety, zrobili to po 11 sierpnia, czyli po terminie. W takim wypadku moja decyzja mogła być tylko jedna. Oczywiście nie wzbudziło to u nich radości, więc poradziłem, że jeśli nie zgadzają się z moim orzeczeniem, niech wystąpią do SKO, które moją decyzję podtrzymało i na tym sprawa dla mnie się zakończyła.

I choć były telefony i z biura pani Pawłowskiej, i od szefa włodawskich struktur PiS, i nawet od pana wojewody, to niczego w tej kwestii nie zmieniły. Z tego, co wiem, ci państwo wezwali nawet policję, by sprawdziła, czy rzeczywiście mają w domu piec, w którym można palić węglem. Ja do takich działań z ich strony przyzwyczaiłem się już dawno, bo odkąd jestem wójtem, ci państwo na różne sposoby robili pod górkę i mi, i swoim sąsiadom. Były skargi, niepotwierdzone zgłoszenia na policję i podobne historie – tłumaczy wójt. (bm)

News will be here