(6 grudnia) Na II sesji Rady Powiatu we Włodawie VI kadencji znowu zabrakło kompromisu. Radni opozycyjni – z nieformalnego klubu PiS – zastosowali obstrukcję i nie zgłosili swoich kandydatów do dwóch najważniejszych komisji – rewizyjnej oraz skarg, wniosków i petycji, choć Tadeusz Rudko pod niebiosa wychwalał swoje umiejętności i predyspozycje do pracy w komisji rewizyjnej.
Na początku radny Wiesław Holaczuk pytał, dlaczego w porządku obrad nie ma punktu „Interpelacje i zapytania”. Przewodniczący Romuald Pryll odpowiedział, że znowelizowana ustawa o samorządzie powiatowym nakazała wyłącznie pisemną formę interpelacji i pytań. Z kolei radny Mariusz Zańko pytał o kompetencje etatowego członka zarządu oraz wysokość jego wynagrodzenia. Odnośnie jego kompetencji odpowiedzi udzielił starosta Andrzej Romańczuk, zaś co do wysokości wynagrodzenia – sam zainteresowany, czyli Adam Panasiuk, który stwierdził, że jego wynagrodzenie jest rzędu 5300 zł brutto. Przy okazji zwrócił uwagę, że za rządów starosty W. Holaczuka (2010-14) za scalenia odpowiadał człowiek z zewnątrz, który pobierał za to pieniądze z budżetu powiatu.
Następnie radni delegowali dwóch przedstawicieli: Mirosława Koniecznego i Tadeusza Sawickiego do pracy w komisji bezpieczeństwa i porządku. Powołali też bez problemów dwie komisje stałe rady – budżetu i rozwoju regionalnego oraz polityki społecznej. Obstrukcja rozpoczęła się dopiero przy sprawie powołania Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu we Włodawie. Zgłosił się tylko jeden „wolny” radny koalicji rządzącej – T. Sawicki. Do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji nikt się nie zapisał. Radni opozycyjni tłumaczyli ten bojkot faktem, że są członkami dwóch komisji, więc radni rządzący powinni się zapisać do tych dwóch innych.
Zapomnieli jednak dodać, że prawo zabrania uczestnictwa w komisji rewizyjnej (podobnie jak i w komisji skarg i wniosków) członkom zarządu (jest ich pięciu) oraz prezydium rady (jest ich dwóch). Zatem na ośmiu członków koalicyjnych tylko jeden elektron jest wolny – radny T. Sawicki. Jednoosobowa komisja istnieć jednak nie może. W dyskusji radny M. Zańko zwrócił uwagę, że można zmniejszyć liczbę członków zarządu do trzech i wtedy powstanie komisja rewizyjna. Zapomniał jednak dodać, że do tego trzeba zmiany statutu (który zawiera pięcioosobowy skład zarządu), a ta zmiana potrwa co najmniej kilka tygodni, bo statut musi być opublikowany w dzienniku urzędowym województwa.
Ponadto, zgodnie z dobrym zwyczajem, komisja rewizyjna jako organ kontrolujący prace zarządu powinien być w rękach opozycji. Naturalnym jest bowiem to, by to opozycja patrzyła na ręce rządzącym. Radny Zańko jednak nie był o tym przekonany. Z kolei Tadeusz Rudko zauważył, że komisja rewizyjna jest bardzo trudna i nie każdy się do niej nadaje. W długiej mowie nie omieszkał się pochwalić, że jest jednym z najlepszych (o ile nie najlepszym) pracownikiem pomocy społecznej w powiecie i bardzo dobrym człowiekiem, więc idealnie sprawdziłby się w komisji rewizyjnej, ale nie zgłosił do niej swojej kandydatury, bo nikt go o to nie poprosił.
Sporo dyskusji było też przy uchwale ws. ustalenia wynagrodzenia starosty włodawskiego. M. Zańko stwierdził, że skoro jest dodatkowy etatowy członek zarządu, to powinno być to wynagrodzenie niższe. – Jesteśmy biednym powiatem. A należy uważać na wydatki – przekonywał. Z kolei radny Mirosław Konieczny zapytał, czy proponowana stawka jest wyższa w stosunku do minionej kadencji. Skarbnik odpowiedziała, że jest to identyczna kwota, jaką starosta otrzymywał w końcu ubiegłej kadencji.
Wynosi 10 180 zł brutto. Adam Panasiuk przypomniał, że wynagrodzenie starosty W. Holaczuka było wyższe niż obecnego starosty, natomiast T. Rudko podkreślił, że będzie głosował za tą uchwałą, bo trzeba wynagradzać dobrze za dobrą pracę. Na koniec M. Zańko zapytał o wynagrodzenie byłego wicestarosty Edwarda Łągwy i obecnego, Tomasza Korzeniewskiego. T. Sawicki stwierdził z kolei, że sfera wynagrodzeń w samorządach jest bardzo delikatna. T. Rudko przy okazji zaapelował o podwyżki w urzędzie i jednostkach podległych, by pracownicy z 20-letnim stażem nie zarabiali najniższej stawki. Ostatecznie radni 13 głosami za, przy 2 wstrzymujących się ustalili wysokość poborów starosty w zaproponowanej kwocie.
W punkcie wolne wnioski, które radni pomyłkowo rozumieją teraz jako interpelacje i zapytania, radny W. Holaczuk zadał kilka pytań. – W placówkach oświatowych nie wszyscy dostali pieniądze, a zbliżają się święta. Ludzie są zaniepokojeni. W szpitalu jest problem na linii dyrekcja – pracownicy. Czy to już wyjaśniono? Radny M. Konieczny poruszył temat utworzenia szlaku historyczno-turystycznego Korpusu Ochrony Pogranicza. – Są nawet źródła finansowania tego pomysłu na terenie trzech gmin Wola Uhruska, Urszulin i Hańsk – mówił. Zwrócił się też z prośbą o zabiegi dotyczące remontu 2-kilometrowego odcinka drogi wojewódzkiej, tzw. nadbużanki na trasie Wola Uhruska – Włodawa.
Z kolei radny M. Zańko pytał o utworzenie punktu pomocy przy pisaniu wniosków w ramach programu „Czyste powietrze”. Przypomniał też, że radni PiS już lobbują za remontem dróg wojewódzkich ze środków Ministerstwa Obrony Narodowej. Starosta na koniec zwrócił uwagę, że ostatnie medialne doniesienia o braku pieniędzy dla nauczycieli są nieprawdziwe. – Nauczyciele otrzymali w terminie wynagrodzenia w pełnej wysokości. Jedyne, czego nie otrzymali, to dodatki – za nadgodziny i motywacyjny. Tych jednak nie muszą dostać 1 grudnia i otrzymają je w najbliższych dniach – mówił A. Romańczuk. (pk)