Podniosą wieżę z ruin?

Kadr wizualizacji przygotowanej przez Towarzystwo Przyjaciół Chełma

Czy miasto powinno podjąć się odbudowy średniowiecznej wieży, której pozostałości stoją w Bieławinie, jeśli miałoby możliwość pozyskania dofinansowania na ten cel – to kolejne pytanie, jakie ma do chełmian prezydent Jakub Banaszek. Wartość zadania oszacowano na 22 mln zł, z czego 85 proc. mogłyby stanowić środki unijne.

Prezydent wyjaśnił, że porusza tę kwestię z uwagi na nowe programy unijne, które mogą pozwolić zrealizować takie zadanie. Uprzedzając pytania mieszkańców, zastrzegł przy tym, że pamięta o drogach, ale na nie „nie ma takich unijnych programów”.

Rzucony przez prezydenta pomysł po raz kolejny spotkał się z pozytywną oceną mieszkańców. Ci wskazywali, że to dość ciekawy pomysł i warto się nad nim pochylić, ale zaznaczano przy tym, że należałoby też zadbać o dojazd i inną infrastrukturę, bo sama wieża w szczerym polu to „słaby pomysł”.

Nie brakowało też głosów krytycznych, że odbudowa wieży, zakładając dofinasowanie wskazane przez prezydenta, będzie kosztować samorząd ponad 3 mln zł, a następnie nowy obiekty trzeba będzie zagospodarować i utrzymać, co także będzie generować koszty.

Pomysł odbudowy wieży popiera Towarzystwo Przyjaciół Chełma, którego działalność skupia się m.in. na promocji średniowiecznej wieży kamiennej w Bieławinie. Przy wsparciu Województwa Lubelskiego i z merytoryczną pomocą Teresy Mazurek, archeolog z Muzeum Ziemi Chełmskiej, przygotowało folder, opisujący ten turystyczny zakątek miasta, a także multimedialną rekonstrukcję 3D wieży, która pozwala wyobrazić sobie, jak budowla wyglądała przed wiekami.

– Celem tego projektu było wypromowanie nowego punkt na mapie turystycznej, jakim jest miejsce usytuowania średniowiecznej wieży w Bieławinie – informowali członkowie Towarzystwa Przyjaciół Chełma. – Teren posadowienia budowli jest miejscem niezwykle ciekawym, ale niestety mało lub w ogóle nieznanym nie tylko mieszkańcom regionu, ale nawet mieszkańcom naszego miasta.

Historia wieży

Z ustaleń naukowców wynika, że Bieławin był niegdyś małą wioską, położoną nad Uherką w odległości 2-3 km na północ od Chełma, a na jego terenie, w rozlewiskach rzeczek Uherki, Darki i Słyszówki, istniała rozległa osada otwarta o drewnianej zabudowie, funkcjonująca od II w n.e. Do przełomu XIV/XV w. W dobie jej największego rozkwitu, na przełomie XIII/XIV w. zbudowano w jej obrębie pojedynczą, murowaną wieżę obronną. Jak podają źródła archeologiczne, wieża miała kształt czworoboku o wymiarach zewnętrznych 12,4 x 11,8 m i wewnętrznej powierzchni użytkowej 78,2 m kw. Posiadała 5 kondygnacji o łącznej wysokości 19-20 m, które były zróżnicowane co do funkcji. Najniższa kondygnacja bez okien, pełniąca rolę piwnicy-spiżarni posiadała studnię wkopaną w podłoże przy wschodniej ścianie. Wyższe kondygnacje miały charakter mieszkalny z wejściem po drabinie, małymi oknami i drewnianymi sufitami.

Najbardziej rozbudowana była czwarta kondygnacja o charakterze reprezentacyjnym. Posiadała ozdobne sklepienie, duże, zdobione okna i drzwi oraz drewnianą hurdycję, okalająca na zewnątrz ściany wieży. Ostatnia kondygnacja (poddasze) służyła celom obserwacyjnym i wojskowym. Mury wieży zbudowane były z łamanego kamienia wapiennego na zaprawie wapiennej, przy czym otwory okienne i drzwiowe oraz sklepienie czwartej kondygnacji dekorowano zielonym kamieniem tzw. glankonitytem i cegłą palcówką. Dach był drewniany, kryty gontem. Obok reprezentacyjnej murowanej wieży istniała prawdopodobnie towarzysząca jej zabudowa drewniana, będąca z nią funkcjonalnie związana jako zaplecze gospodarcze. Obok wieży stały też zapewne drewniane pomieszczenia dla służby i wojska, stajnie dla koni, kuźnia, szopy, ziemianki, itp. Dalej rozciągały się drewniane zabudowania gospodarstw o charakterze okalającej ją osady.

Chronologia wieży bieławińskiej ustalona została na podstawie specjalistycznych przesłanek archeologicznych, architektonicznych i historycznych. Zbudował ją przypuszczalnie na przełomie XIII/XIV wieku książę halicko-włodzimierski Jerzy I, syn Lwa i wnuk Daniela z linii Romanowiczów. Był prawdopodobnie wybitną osobistością i miał nawet otrzymać tytuł królewski od Papieża Klemensa V. Wieża w Bieławinie była jego nową rezydencją obok zamku na Górce w Chełmie, zbudowanego przez jego dziada Daniela. Broniła też przypuszczalnie przeprawy przez Uherkę i grodu chełmskiego od strony północnej. Dominując w obrębie rozległej równiny mogła ułatwiać porozumienie się za pomocą sygnalizacji świetnej i stanowić skuteczną zaporę w przypadku nieprzyjacielskiej napaści.

Wygaśnięcie dynastii Romanowiczów i rozpętanie wojen o sukcesję po nich przez Polskę, Litwę i Węgry zadecydowało o upadku księstwa w drugiej połowie XIV wieku. Zniszczeń wojennych wieży i osady w tym czasie dopełniły klęski żywiołowe w postaci powodzi, na skutek oziębienia się klimatu i podniesienia się poziomu wody w okalających rzeczkach. Ostatecznie po przyłączeniu Chełmszczyzny do Korony Polskiej przez Królową Jadwigę, osada nie została odbudowana, a wieża popadła w ruinę.

Dotychczas obie wieże w Stołpiu i Bieławinie były ze sobą łączone w literaturze historycznej jako strażnice broniące grodu chełmskiego. Tymczasem najnowsze badania dowodzą, że wieże różnią się co do chronologii i funkcji. Wieża w Stołpiu z niedużą kapliczką na najwyższej kondygnacji, zlokalizowana w obrębie wałów niewielkiego gródka, bez towarzyszącego osadnictwa pełniła funkcję kultową, będąc przypuszczalnie ośrodkiem klasztoru, który miał za zadanie szerzenie na tych terenach chrześcijaństwa w X-XII wieku. Natomiast wieża w Bieławinie została zbudowana o wiele później niż w Stołpiu, bo na przełomie XIII-XIV wieku i miała charakter świeckiej rezydencji książęcej w obrębie rozległej dobrze prosperującej osady otwartej, która była ściśle związana z grodem w Chełmie. (opr. w, mo, fot. Towarzystwo Przyjaciół Chełma)

News will be here