Renowacja czy dewastacja?

Od kilku dni odrestaurowany obraz „Święta Trójca” z sanktuarium w Orchówku (gm. Włodawa) jest obiektem ogólnopolskich memów i żartów. Komentatorzy nie zostawiają suchej nitki na autorce prac, której zarzucają nieodwracalne zniszczenie XVII bądź XVIII-wiecznego dzieła, a lubelski konserwator zabytków zapowiada powołanie komisji w celu ponownej oceny restauracji płótna.

– W październiku 2024 r zakończone zostały prace konserwatorskie przy obrazie olejnym na płótnie „Święta Trójca” o wymiarach 210 cm x 115 cm z kościoła rzymskokatolickiego pw. św. Jana Jałmużnika w Orchówku – czytamy na stronie Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. – Obraz nieznanego autorstwa, datowany na XVII lub XVIII w., wpisany jest do rejestru zabytków ruchomych województwa lubelskiego. Przed rozpoczęciem prac konserwatorskich obraz był w bardzo złym stanie zachowania i był wyłączony z kultu.

Widoczne były wcześniejsze niefachowe konserwacje i naprawy: miejscowe kity, przemalowania, retusze, werniksy, wzmocnienia płótna płóciennymi łatkami, ubytek fragmentu dolnego brzegu obrazu. Obraz zachował się bez ramy, rozpięty był na zdegradowanym krośnie. Ze względu na zaawansowaną degradację przeprowadzona została jego pełna konserwacja techniczno-estetyczna.

Zakres prac konserwatorskich obejmował m.in.: zdjęcie obrazu z krosna, oczyszczenie warstwy malarskiej, usunięcie ściemniałego werniksu oraz miejscowych przemalowań, retusz kitów i niefachowych uzupełnień warstwy zaprawy, odczyszczenie odwrocia z brudu, przyklejonych fragmentów płótna i łatek w miejscach mechanicznych uszkodzeń, sklejenie i uzupełnienie w miejscach ubytków warstw płótna na styk, impregnację warstwy malarskiej i wyrównanie powierzchni obrazu, zdublowanie na nowe płótno, uzupełnienie ubytków warstwy zaprawy i opracowanie powierzchni kitów, wykonanie scalenia kolorystyczno-formalnego warstwy malarskiej, położenie warstwy werniksu ochronnego na powierzchni obrazu. Uwieńczeniem prac konserwatorskich było osadzenie obrazu w nowej, stylizowanej ramie. Obraz powróci do kultu i będzie eksponowany w kościele parafialnym w Orchówku – czytamy.

I właśnie od tego niewinnego postu zaczęła się internetowa burza wokół tej renowacji, bo na stronie LWKZ zamieszczono również zdjęcia obrazu sprzed i po renowacji. Już na pierwszy rzut oka widać, że odnowione dzieło ma nie tylko o wiele bardziej jaskrawe i wyraziste barwy, ale charakteryzuje się również „mniejszą wartością artystyczną”.

„Jak dla mnie to namalowanie mocno uproszczonej kopii na oryginale. Autorka nie zachowała wielu istotnych fragmentów, sporo pozmieniała, kształty, cienie, kolory, według własnego uznania… Najgorzej zostały potraktowane chmury w górnej części obrazu, takiego uproszczenia już dawno nie widziałem.”

„Czasem lepiej zrobić kopię, a oryginał zachować i jedynie go zakonserwować, niż niszczyć w tak okrutny sposób.”

„Szanowny Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków, tu nie trzeba ekspertów, wysokich uczonych, żeby stwierdzić, że obraz jest przemalowany. Przepraszam zniszczony, bo to co miało miejsce, to tak trzeba nazwać! I pytanie – czy ktoś za to odpowie, bo powinien?!”

To jedne z łagodniejszych z około 150 komentarzy, jakie pojawiły się pod tym wpisem. Dzięki sile internetu wieść o nieudolnej restauracji migiem poszła w świat i stała się tematem memów, trafiając na tak kultowe strony jak demotywatory.pl czy wykop.pl. Inicjatorem podjęcia prac konserwatorskich był o. Jacek Romanek, ówczesny proboszcz parafii w Orchówku, a kontynuatorem jest o. Tomasz Mędrek, obecny proboszcz, zaś wykonawcą prac była Agata Woźniak-Niemkiewicz, dyplomowany konserwator malarstwa sztalugowego z Jarosławia.

Renowacja przeprowadzona została w ramach dotacji udzielonej przez Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie w ramach środków przyznanych przez Wojewodę Lubelskiego, czyli z pieniędzy publicznych. Zapewne ten fakt w połączeniu z szeroką falą krytyki spowodował, że lubelski konserwator zabytków postanowił zamieścić w sieci tłumaczenie autorki renowacji. W wielkim skrócie wynika z niego, że wszystkie prace prowadzone w kościele w Orchówku zostały przeprowadzone profesjonalnie, zgodnie z zasadami konserwatorskimi i z programem prac konserwatorskich.

– Ze względu na przeznaczenie obrazu do kultu, a nie do muzeum, kompozycja została bardziej uczytelniona, scalona pod względem kolorystyczno-formalnym i zrekonstruowana zgodnie z zachowanymi fragmentami pierwotnej warstwy malarskiej, a w miejscach śladowo widocznych analogicznie zrekonstruowana. Konserwacja nie miała na celu przemalowania kompozycji czy pokazania wizji konserwatora, ale w miarę możliwości przywrócenia pierwotnych wartości artystyczno-estetycznych, które nadał autor – tłumaczyła Agata Woźniak-Niemkiewicz. Niezależnie od jej opinii LWKZ planuje zorganizowanie komisji konserwatorskiej przy udziale przedstawicieli konserwatora, ekspertów, wykonawcy prac konserwatorskich i właściciela celem powtórnej oceny jakości wykonanych prac.

Najciekawsze jest to, że o całym tym zamieszaniu wokół kontrowersyjnej renowacji nie wiedział proboszcz parafii w Orchówku, ojciec Tomasz Mędrek, który przyznaje, że o sprawie dowiedział się z licznych telefonów od dziennikarzy.  bm