RODOmętlik w szkołach

Przepisy RODO o ochronie danych osobowych namieszały także w szkołach. – Jest mnóstwo absurdalnych sytuacji i wątpliwości. Nauczyciel nie powinien zabierać do domu sprawdzianów podpisanych nazwiskami uczniów, nie powinien głośno informować ucznia w klasie o ocenie, którą dostał z odpowiedzi – mówi jeden z rodziców uczniów.

– Rozpoczął się rok szkolny i trwają zebrania nauczycieli z rodzicami – mówi matka ucznia jednej z chełmskich szkół. – W związku z RODO rodzice dostają mnóstwo dokumentów do podpisania i dowiadują się o różnych niedorzecznych sytuacjach związanych z ochroną danych osobowych. Nauczyciele ponoć nie mogą zabierać do domu do sprawdzenia klasówek podpisanych imieniem i nazwiskiem ucznia. Możne je zabrać tylko wtedy, kiedy uczeń podpisze się specjalnym kodem. Pojawiają się wątpliwości, czy podpisanie szkolnych czy przedszkolnych szafek nie narusza nowych przepisów.

Nauczyciele ponoć nie mogą głośno przy klasie informować ucznia o ocenie, którą dostał z odpowiedzi. Jeden z pedagogów żartował, że będzie nosił przy sobie kostkę do gier planszowych i pokazywał liczbę oczek od jednego do sześciu w zależności od oceny, którą wystawił. Do tego słyszałam, że gdy rodzic zadzwoni do szkoły zapytać o to, czy jego dziecko dotarło do placówki będzie musiał tłumaczyć, jak dziecko było ubrane albo w ogóle nie dostanie odpowiedzi w tej sprawie. Podobnie, jeśli zadzwoni i zapyta o to, czy dany nauczyciel jest w szkole, bo chciałby na przykład z nim porozmawiać.

Marta Łysuniek, inspektor ochrony danych osobowych m.in. w SP nr 2, SP nr 8 w Chełmie, mówi, że RODO wywołało wiele zamieszania, ale nie jest to rodzaj rewolucji.

– Nie wprowadzono znaczących zmian. Najzwyczajniej w świecie dotychczas obowiązująca ustawa z 1997 r. była nagminnie wręcz bagatelizowana – informuje Marta Łysuniek. – RODO nie zawiera sztywnych nakazów i zakazów. Jest to akt normatywny, który zawiera jedynie ogólne zasady oraz podstawy dopuszczalności przetwarzania danych. Szczegółów należy doszukiwać się w przepisach sektorowych. W kwestii ocen – warto na pierwszym spotkaniu rodziców z wychowawcą poinformować, że będą one ujawniane do wiadomości innych uczniów. Wymaga to dialogu z rodzicami. Powinni przedstawić swoje stanowisko, czy istotnie nie dostrzegają przeszkód, aby oceny były wyczytywane na głos.

Odnosząc się do zabierania dokumentacji szkolnej przez nauczycieli do domu jest to nagminne zjawisko i najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby nauczyciele sprawdzali klasówki w szkole. Zabierając prace do domu powinni dołożyć wszelkich starań, aby były odpowiednio zabezpieczone przed dostępem osób niepowołanych. RODO nie zabrania przekazywania informacji telefonicznie. Niemniej jednak udzielając odpowiedzi musimy mieć pewność, kto jest po drugiej stronie. Przed udostępnieniem danych w rozmowie telefonicznej należy zidentyfikować dzwoniącego oraz ustalić, czy jest on uprawniony do uzyskania informacji. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości należy dążyć do potwierdzenia, że osoba dzwoniąca jest tą, za którą się podaje. Informacjami służącymi do weryfikacji dzwoniącego może być na przykład wiek dziecka, imiona rodziców, w co dziecko jest ubrane, w której jest klasie, nazwisko wychowawcy.

Ewa Jakubowicz-Machajska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Chełmie, mówi, że trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie dopuszczać do absurdalnych sytuacji.

– Nie dajmy się zwariować, szkoła gromadzi dane z obowiązku – mówi dyrektor Jakubowicz -Machajska. – Rodzic musi wiedzieć, po co udostępnia dane: na przykład dlatego, że uczeń jedzie na wycieczkę. Z kolei pracownicy muszą wiedzieć, że nie mają prawa udostępnić tych danych. Te dane są gromadzone w dwóch przypadkach: gdy wynika to z przepisów prawa i gdy, ktoś wyrazi na to zgodę. Nie popadajmy w absurdy. Nie wyobrażam sobie, że nie mogę z imienia i nazwiska pochwalić jakiegoś ucznia za jego osiągnięcia. W ten sposób realizuję przecież cel wychowawczy a to główne, co nam przyświeca.

W podobnym tonie wypowiada się Dorota Mandzińska, dyrektor SP nr 2 w Chełmie.

– Sytuacja unormuje się, a wątpliwości z czasem będzie mniej – mówi dyrektor Mandzińska. – Rodzice, gdy mają jakieś pytania po prostu kontaktują się z wychowawcami. Mamy inspektora ochrony danych osobowych, który służy nam pomocą. (mo)

 

News will be here