Społeczne zwarcie po Bierucie

Znany społecznik Jacek Skiba zwrócił się do prezydenta Lublina o negatywne ustosunkowanie się do interpelacji radnego miejskiego Adama Osińskiego w sprawie „uporządkowania pozostałości postumentu po nieistniejącym pomniku Bolesława Bieruta”. Na razie jest tam brud i publiczny szalet – w centrum Lublina.

O interpelacji radnego Adama Osińskiego (klub radnych Prezydenta Krzysztofa Żuka) pisaliśmy niedawno na łamach Nowego Tygodnia. Postument stoi na skwerze, który aktualnie nosi nazwę placu Isaaka Bashevisa Singera. – I pozostałości na nim są nie najlepszą wizytówką centrum Lublina, a także dzielnicy Kalinowszczyzna. Miejsce to często służy do załatwiania potrzeb fizjologicznych – pisał w swojej interpelacji radny Adam Osiński. Skontrował go Jacek Skiba, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Hajdów-Zadębie, społecznik, którego działalność na rzecz Lublina często wkracza na Kalinowszczyznę („Uwolnienie” Matki Boskiej dzwonniczej z parafii p.w. św. Agnieszki, odnowa pomnika Emanuela Grafa), na Tatary, a bywa, że obejmuje całe miasto (akcje dotyczące bezdomnych zwierząt, itp.).

Przewodniczący Jacek Skiba zwracając się do prezydenta o negatywne ustosunkowanie się do interpelacji radnego Adama Osińskiego przywołuje „upamiętnienie placu imienia naszego Noblisty i względy ekonomiczne” – pozostawienie postumentu i wykorzystanie go jako element nowego pomnika, patrona placu Isaaka Bashevisa Singera, który rozsławił nasze miasto na świecie powieścią „Sztukmistrz z Lublina”.

– Usunięcie pozostałości postumentu będzie się wiązało z wyłożeniem kwoty około 20 tys. zł. Poza tym mając na względzie aspekty ekologiczne i założenia nurtu Zero Waste, w który włączył się Lublin trzeba mieć na uwadze, że rozbiórka wytworzy zbędne dla środowiska odpady w postaci gruzu, stali i przyczyni się do emisji pyłów podczas kruszenia betonu itp. – mówi Jacek Skiba. – A postument jest w bardzo dobrym stanie technicznym i proponuję jego wykorzystanie w nowej funkcji, pod pomnik „naszego” noblisty, obecnego patrona placu – dodaje.

Ratusz sceptycznie odnosi się do pomysłu przewodniczącego Skiby, wskazując na trudności formalne.

– Plac Izaaka Singera obejmuje nieruchomości położone zarówno na terenach gminnych, Skarbu Państwa jak też osób prywatnych. Nieuregulowany status własnościowy działek uniemożliwia nowe zagospodarowanie tej przestrzeni, dlatego prace w tym miejscu mają przede wszystkim charakter porządkowy i pielęgnacyjny – wyjaśnia Joanna Stryczewska z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.

– Odnośnie propozycji budowy pomnika na tym terenie, każda inicjatywa w tym zakresie musi zostać przeprowadzona zgodnie z uchwałą Rady Miasta Lublin regulującą zasady wznoszenia pomników na terenie Lublina, a w szczególności inicjator postawienia pomnika musi uzasadnić pomysł i wskazać źródło jego finansowania. Taki projekt trafia do zaopiniowania przez Zespół do spraw wznoszenia pomników, który ocenia zasadność wzniesienia pomnika, jego lokalizację, formę i heraldykę.

Może też proponować odstąpienie od konkursu. Rada Miasta posiada wyłączną kompetencję do podjęcia uchwały w sprawie zamiaru wzniesienia pomnika, ewentualnego odstąpienia od konkursu na jego formę, jak też podjęcia uchwały o wzniesieniu pomnika po uzyskaniu wszelkich opinii i uzgodnień. Tym samym nie jest możliwa obecnie ocena swego rodzaju pomysłu, który nie ma charakteru oficjalnej inicjatywy. Procedura wznoszenia pomników wymaga współdziałania szeregu podmiotów oraz uzgodnień, a ostateczna decyzja należy do Rady Miasta Lublin. Co do zasady wniosku w sprawie wzniesienia pomnika na terenie miasta składają najczęściej komitety, które zapewniają również źródła finansowania takiej inicjatywy – dodaje.

Na marginesie dodajmy, że już nazwanie placu imieniem Singera budziło, swego czasu, z niezrozumiałych względów, opór niektórych mieszkańców Kalinowszczyzny. Budowa pomnika byłaby więc obarczona tymi emocjami, o których głośno nikt nie chce na Kalinowszczyźnie mówić. (l)

News will be here