Strefa zabija Włodawę

Wiesław Muszyński zapowiedział, że będzie wnioskował do premiera rządu, aby ograniczyć strefę obostrzeń biegnącą wzdłuż granicy państwa. – Zrobię wszystko, by zakazem objęty był tylko teren bezpośrednio nad Bugiem. Całe centrum musi być uwolnione – twierdzi burmistrz.

Strefa zakazu przebywania obejmuje całą granicę Polski z Białorusią, przy czym Włodawa jest chyba jedynym miastem, które w całości obejmuje ten zakaz. Dla zwykłych mieszkańców nie ma to większego znaczenia, ale już dla przedsiębiorców i ludzi mieszkających poza strefą w ościennych gminach już jak najbardziej.

Poza zwykłą niedogodnością, wynikającą z faktu, że każdorazowy wjazd i wyjazd z Włodawy oznacza kontrole na policyjnych posterunkach, osoby spoza powiatu nie mogą przebywać w tej strefie. To zaś oznacza, że w mieście nie ma turystów ani klientów sklepów czy lokali. Wiele firm już upadło, mnóstwo ciągnie ostatkiem sił. Ludzie rezygnują z ogrzewania czy z ciepłych posiłków, byleby tylko przetrwać najgorszy okres. Wielu liczyło, że w marcu zostanie zniesiony zakaz przebywania, ale ich nadzieje okazały się płonne, bo zakaz przedłużono do końca czerwca.

– Jedyną nadzieją jest przesunięcie tej strefy nad sam Bug – mówi Wiesław Muszyński. – Za wszelką cenę trzeba uwolnić z zakazu przebywania centrum miasta. Idzie wiosna, a wraz z nią zawsze przyjeżdżali turyści. Dziś nie mogą nas odwiedzać. Dlatego będę postulował do pana premiera o możliwość przesunięcia tej strefy jak najdalej na wschód od centrum miasta. Strefę można spokojnie określić na 200 czy 300 metrów od rzeki.

Będę też lobbował, by nie tylko branża turystyczna mogła się ubiegać o rekompensaty związane z utrudnioną bądź czasem niemożliwą do prowadzenia działalnością w strefie objętej zakazem przebywania – dodaje burmistrz. (bm)

News will be here