Dla jednych to cały urok jesieni i metafora upływającego czasu, a dla drugich po prostu… bałagan. Mowa o opadłych liściach zalegających na ulicach Kochanowskiego i Słowackiego w Świdniku. Jeden z Czytelników zwraca uwagę, że są sprzątane zdecydowanie za rzadko.
– Moim skromnym zdaniem wygląda to bardzo nieestetycznie. Liście leżą na chodniku i trawnikach. Od tygodnia, albo i dłużej nie widziałem, aby ktoś je sprzątał – skarży się jeden z naszych Czytelników.
Świdniczanin dodaje, że leżące na chodnikach lub ulicy „dywany” z liści mogą być też niebezpieczne.
– Łatwo się na nich poślizgnąć, zwłaszcza kiedy spadnie deszcz i są mokre. Kto poniesie odpowiedzialność, jeśli się przez nie przewrócę i uderzę np. głową o betonowy chodnik? – snuje czarne wizje nasz rozmówca. – Dlatego tak ważne jest, aby sprzątać je systematycznie, a nie czekać aż wszystkie opadną, przede wszystkim z chodników – podkreśla.
Sygnał naszego Czytelnika przekazaliśmy do Ratusza. Urzędnicy tłumaczą, że wygląd obu ulic to wynik aktualnej aury pogodowej, ale zapewniają jednocześnie, że Pegimek na bieżąco zajmuje się sprzątaniem kolejnych ulic, a pracownicy miejskiej spółki na pewno pojawią się także w tej części Świdnika. (w)