Trzej chętni do rządzenia miastem?

Za ponad rok odbędą się w Polsce wybory samorządowe. Poważne partie polityczne już przymierzają się do szukania swoich kandydatów do najważniejszych stanowisk w gminach i miastach. My pokusiliśmy się o prognozę tego, kto będzie walczył o najważniejsze stołki w mieście i powiecie – o fotel burmistrza we Włodawie.

Stolicą powiatu włodawskiego rządzi już drugą kadencję lewicowy burmistrz Wiesław Muszyński. Oczywiście ma ochotę na następną. Co prawda obecnie prawo dopuszcza jedynie bycie wójtem czy burmistrzem tylko przez dwie 5-letnie kadencje, ale jednak dotyczy to okresu dopiero od końca 2018 r. Zatem ci, którzy są gospodarzami gmin obecnie, mogą nimi pozostać przez jeszcze jedną kadencję. Z W. Muszyńskim sprawa jest jednak o tyle ciekawa, że choć jest jeszcze szefem lokalnych struktur powiatowych, to jednocześnie na swojego zastępcę powołał w tym roku szefa PiS w regionie – Wiesława Holaczuka.

I właśnie ten ostatni zdradził nam, że całkiem realne jest, że w najbliższych wyborach samorządowych kandydatem popieranych przez PiS będzie właśnie W. Muszyński.

– Do wyborów jeszcze dużo czasu, więc za wcześnie o tym mówić. Ale owszem, kandydatura obecnego burmistrza jako tego, który będzie startował z listy PiS lub z jego poparciem, jest najbardziej realna i brana pod uwagę – mówi. W. Holaczuk.

Ta formuła zakłada więc, że PiS liczy na dalszą koalicję w mieście po wygranej obecnego włodarza miasta. Nie wszystkim członkom i sympatykom partii Jarosława Kaczyńskiego to się podoba. Niektórzy nawet wprost wskazują na absurd tego sposobu myślenia i chcieliby jako kandydata prawicy Mariusza Zańkę – radnego powiatowego, bezpartyjnego sekretarza gminy Kodeń. Ten polityk i samorządowiec od wielu lat nie ukrywa swych ambicji zostania burmistrzem Włodawy. Dla niego alians z lewicowym burmistrzem jest nie do przyjęcia, wprost jednak nie chce go krytykować, bo… szef lokalnego PiS-u ma dobre kontakty z wicepremierem Jackiem Sasinem, który może jeszcze dużo.

Najważniejszym kontrkandydatem dla W. Muszyńskiego może być Andrzej Romańczuk – obecny starosta włodawski. Ten 48-letni szef ludowców w powiecie ma podobno dość kolegialnego zarządzania, jakie ma miejsce w przypadku powiatów. Alternatywa Romańczuka jako przeciwwaga dla PiS-u reprezentowanego przez lewicowego (wg niektórych już tylko z nazwy) W. Muszyńskiego może znaleźć dużo wyborców. Po ewentualnym przejęciu władzy w Polsce przez obecną opozycję pozycja A. Romańczuka mogłaby znacznie wzrosnąć.

Sam „nominowany” nie chce się wypowiadać na temat wyborów. – Jest za wcześnie, by planować ewentualną kampanię i mój w niej udział. Na razie skupiamy się na pracy w powiecie. Mamy mnóstwo o wiele pilniejszych spraw do załatwienia: od tego, co zrobić z uchodźcami po lobbing na rzecz powstania przejścia granicznego, którego budowa jest dziś o wiele bardziej możliwa i potrzebna – mówi lider ludowców w powiecie.

Z kolei włodawska Platforma Obywatelska praktycznie nie istnieje i po ostatnim wyborczym blamażu jej szefa – Jerzego Września (w 2018 r.), kiedy to ów kandydat nie został nie tylko burmistrzem, ale nawet radnym miejskim, nie ma swojego człowieka na burmistrza. Tak czy inaczej na pewno będzie ciekawie we Włodawie. Bez względu na to, kiedy będą wybory – czy zgodnie z kalendarzem wyborczym – jesienią 2023 r., czy – jak przewidują niektórzy – dopiero wiosną 2024 r. (pk)

News will be here