Tylko Romańczuk zostaje w grze

Andrzej Romańczuk

Spośród włodawskich polityków jedynie starosta, szef powiatowego PSL Andrzej Romańczuk ma minimalną szansę na zostanie posłem. Inni – zarówno z PiS-u i PO – nie powinni się łudzić. Ze startu zrezygnował burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński, który nie dostał „jedynki” na listach Lewicy.

Wybory parlamentarne oficjalnie ogłoszone. 15 października pójdziemy do urn. Powiat włodawski w swojej historii nie miał dotychczas w demokratycznej Polsce swojego przedstawiciela w sejmie czy senacie. Jeszcze do niedawna głośno było o liderze lewicy włodawskiej – burmistrzu Wiesławie Muszyńskim, który liczył na „jedynkę” na liście Nowej Lewicy w okręgu nr 7 (tzw. chełmskim) do sejmu. Miał nawet poparcie niektórych w strukturach wojewódzkich partii, ale ostatecznie musiał oddać pierwsze miejsce na liście wyborczej.

– Decyzja o wycofaniu się ze startu w wyborach samorządowych była podyktowana faktem, że nie udało się zapewnić na liście wyborczej pierwszego miejsca – przyznaje burmistrz. – A tylko takie dawało szanse na dostanie się do sejmu. Decyzja władz centralnych była jednak inna i jedynką została w naszym okręgu Sylwia Buźniak, której oczywiście będę teraz mocno kibicował i wspierał – wyjaśnia W. Muszyński.

Z kolei szef ludowców Andrzej Romańczuk ma szanse na sejmowe ławy, bo wszystko wskazuje na to, że wystartuje on z trzeciego miejsca na liście „Trzeciej Drogi”. Co prawda są one nikłe, ale sam zainteresowany bynajmniej się tym nie przejmuje. – Oczywiście, że postaram się zdobyć jak najwięcej głosów, ale na Wiejską mnie wcale nie ciągnie. Robię to nie tyle dla siebie, co przede wszystkim dla przyjaciół i mojej partii, z którą jestem związany już więcej niż pół życia. Liczę jednak, że po wyborach obudzimy się już w innej Polsce, pozbawionej „plemiennej walki”, wzajemnej agresji i zwykłego okłamywania Polaków – mówi starosta włodawski.

Według naszych informacji A. Romańczuk miał w ogóle nie startować w tych wyborach, ale po czwartkowym telefonie od prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza dał się ostatecznie namówić. Choć jeszcze zostawił sobie furtkę na zmianę decyzji.

PiS włodawski – jak zapewnia W. Holaczuk – zapewne też da na listę kogoś mocnego z tego terenu. Naturalnie nie będzie to raczej miejsce, z którego można zostać posłem, ale – jak mówi szef PiS – zdobędzie przyzwoity wynik, który nie powinien przynieść ujmy lokalnym strukturom tej partii.

Z Platformy Obywatelskiej z powiatu włodawskiego przed czterema laty „dał nazwisko” wyłącznie Mariusz Kowalewski i otrzymał 147 głosów. Teraz, według wypowiedzi Tomasza Antoniuka z powiatowych władz PO, zgłoszone zostały dwie kandydatury do sejmu z powiatu włodawskiego. Czy uzyskają ostatecznie rekomendacje i jakie miejsca zajmą na liście? Podobno jednym ze zgłoszonych jest były burmistrz Jerzy Wrzesień.

Z Trzeciej Drogi może wystartować, poza Romańczukiem, ale z dalszej pozycji, Honorata Słomiany – lokalna koordynatorka działań Polska 2050 we Włodawskiem. (pk)