Bił po twarzy, wykręcał ręce, wyginał palce, a na koniec wysadził ich dom w powietrze. Jacek W., który zamienił życie swojej żony w koszmar, decyzją sądu został uznany winnym zarzucanych mu czynów i skazany na karę bezwzględnego pozbawienia wolności.
Wieczorem, 7 marca ub. r., służby ratunkowe odebrały zgłoszenie o wybuchu butli z gazem w domu na terenie gminy Siedliszcze. Po przybyciu na miejsce okazało się, że gaz z butli został uwolniony celowo przez zamieszkałego pod tym adresem Jacka W.
W wyniku eksplozji budynek uległ zniszczeniu – wyrwane zostały okna z futrynami, drzwi zewnętrzne i wewnętrzne, uszkodzona została elewacja, pękły ściany nośne i działowe. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, a policjanci zatrzymali 43-letniego W. Mężczyzna był pijany i ranny. W wyniku wybuchu doznał oparzeń twarzy i ręki. Trafił do centrum leczenia oparzeń w Łęcznej. Tymczasem pod nadzorem prokuratury ruszyło śledztwo w jego sprawie. W toku postępowania ustalono, że 43-latek od 2008 roku znęcał się nad żoną. W domu często dochodziło do awantur, w trakcie których bandyta niszczył sprzęty, wykręcał kobiecie ręce i wyginał palce, uderzał z otwartej dłoni w twarz i groził wysadzeniem domu. W końcu spełnił te groźby, powodując straty na 150 tys. zł.
Niedawno sąd Rejonowy w Chełmie uznał Jacka W. winnym znęcania się nad żoną oraz zniszczenia domu, którego kobieta jest współwłaścicielką. Karą łączną skazał 43-latka na 1 rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności. W. musi opuścić wspólnie zajmowane lokum, a przez najbliższe 4 lata od uprawomocnienia się wyroku nie może ani kontaktować się z pokrzywdzoną, ani zbliżać do niej na mniej niż 100 m. Jako zadośćuczynienie musi zapłacić kobiecie 100 tys. zł. Sąd zobligował go też do poddania się terapii uzależnień. (pc)