Zabił Czesław czy jego choroba?

Sąsiedzi znali go jako bezkonfliktowego człowieka, który wszędzie chodził ze swoją matką. Pewnie gdyby nie choroba, nie doszłoby do tragedii, która wstrząsnęła Rejowcem. Zatrzymany Czesław G. przyznał się do zabójstwa starszej kobiety, ale nie potrafił wyjaśnić, dlaczego rzucił się na nią z młotkiem.

Do lokalu komunalnego przy ul. Przemysłowej w Rejowcu 61-letni rencista Czesław G. i jego 88-letnia matka przeprowadzili się stosunkowo niedawno. Jak mówią mieszkańcy osiedla, mężczyzna nie szukał problemów, był spokojny i bezkonfliktowy. Wszyscy wiedzieli, że leczył się z powodu choroby psychicznej.

Był ranek (24 czerwca). Z mieszkania rodziny G. dobiegał krzyk matki Czesława. To starsza pani wzywała pomocy. Kiedy sąsiedzi pobiegli, by zobaczyć co się stało, ujrzeli kobietę leżącą na zbroczonej krwią podłodze. Jej syn stał w pewnej odległości jak zaczarowany. Nikt jeszcze nie wiedział, że on to zrobił. Wszyscy sądzili, że starsza pani upadła i uderzyła się w głowę.

Wezwana na miejsce krasnostawska karetka zabrała pacjentkę do chełmskiego szpitala. Niestety, jeszcze w karetce przed dotarciem na SOR doszło do zatrzymania krążenia. Mimo resuscytacji nie udało się uratować życia pacjentki. Około godz. 10 dyżurny policji w Chełmie otrzymał telefon ze szpitala o śmierci 88-letniej mieszkanki Rejowca, która miała poważne obrażenia głowy.

– Policjanci, którzy podjęli czynności, ustalili, że kobieta w miejscu swojego zamieszkania została kilkukrotnie uderzona tępym narzędziem w głowę. W związku z tym zdarzeniem zatrzymali mieszkającego wspólnie z nią 61-letniego syna – informuje kom. Ewa Czyż, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

Czesław G. miał kilkukrotnie uderzyć matkę w głowę młotkiem. Sam też miał wskazać policjantom narzędzie zbrodni. Funkcjonariusze zabezpieczyli młotek i zatrzymali rencistę pod zarzutem zabójstwa. Następnego dnia 61-latek został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Zamościu, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.

– Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Nie potrafił wyjaśnić motywu – mówi prok. Artur Szykuła, rzecznik prasowy PO w Zamościu. – Po wykonaniu z jego udziałem czynności procesowych skierowano do Sądu Rejonowego w Zamościu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Sąd uwzględnił złożony wniosek i zastosował izolacyjny środek zapobiegawczy – dodaje prokurator.

Nieoficjalnie mówi się, że podłożem ataku była choroba. Nie wiadomo jednak czy cierpiący na zaburzenia psychiczne mężczyzna cały czas przyjmował leki czy odstawił je. W trakcie postępowania przejdzie badania psychiatryczne, w których biegli ocenią, czy był poczytalny w chwili dokonania zbrodni. Za zabójstwo grozi mu nawet dożywocie. (pc)

News will be here