Zmarł mimo reanimacji

W sobotę (13 sierpnia) w Jeziorze Białym, na niestrzeżonym kąpielisku, utonął 76-letni mieszkaniec Lublina. Według postronnych mężczyzna spożywał ze znajomymi alkohol, a potem poszedł się kąpać. O własnych siłach już nie wypłynął. Na brzeg wyciągnęli go ratownicy z WOPR, ale na ratunek było już zbyt późno.

– O godzinie 16:18 do stanowiska kierowania Komendanta Powiatowego PSP we Włodawie wpłynęło zgłoszenie o osobie, która zniknęła pod lustrem wody Jeziora Białego w Okunince – mówi st. kpt. Wojciech Chomik z KPP we Włodawie. – Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastępów JRG Włodawa ustalono, że mężczyzna w wieku 76 lat znajduje się pod wodą i trwają działania poszukiwawcze przez ratowników WOPR.

Działania zastępów PSP polegały w pierwszej kolejności na wsparciu ratowników WOPR, którzy potrzebowali pomocy w poszukiwaniach zaginionego z łodzi. Następnie przystąpiono do wodowania łodzi będącej na wyposażeniu JRG. W tym czasie otrzymaliśmy informację, że zlokalizowano osobę poszkodowaną pod wodą w odległości ok. 30 metrów od linii brzegowej. Mężczyznę wydobyto na brzeg i przystąpiono wraz z ratownikami WOPR do reanimacji. Na miejsce zdarzenia przybył Zespół Ratownictwa Medycznego, który przejął działania medyczne, a ratownicy PSP wspomagali ich działania. Osoba poszkodowana została zabrana na Szpitalny Oddział Ratunkowy we Włodawie. W działaniach brały udział 3 zastępy z JRG Włodawa oraz jeden z OSP Orchówek. Łącznie 12 ratowników. Działania trwały niecałe dwie godziny – relacjonuje strażak.

Niestety, życia mężczyzny nie udało się uratować.

– To już piętnasta ofiara wody w województwie lubelskim w tym sezonie – mówi podisp. Bożena Szymańska z KPP we Włodawie. – Dlatego po raz kolejny apelujemy o rozwagę i rozsądek przy korzystaniu z kąpieli. Przecenienie własnych umiejętności podczas kąpieli, nadmierne rozluźnienie i nieuwaga, a przede wszystkim wchodzenie do wody po alkoholu może być tragiczne w skutkach. Pamiętajmy, że bezpieczeństwo nas wszystkich zależy przede wszystkim od nas samych – dodaje pani rzecznik.

W przypadku sobotniej tragedii tych elementów zabrakło. Z relacji świadków wynika, że 76-latek wraz z innymi osobami spożywał w okolicach dawnego ośrodka pocztowego alkohol. Potem niezauważenie się oddalił. Najpierw bliscy zaczęli go szukać na własną rękę, a gdy to nie przyniosło skutku, wezwali służby. Niestety, na ratunek dla mężczyzny było już za późno. Wszedł on do wody w miejscu, gdzie nie ma strzeżonego kąpieliska, prawdopodobnie po spożyciu alkoholu. Czy rzeczywiście postronni obserwatorzy mieli rację co do jego stanu, potwierdzi lub wykluczy sekcja zwłok, którą zarządziła Prokuratura Rejonowa we Włodawie, zajmująca się wyjaśnieniem okoliczności śmierci 76-latka z Lublina. (bm)

News will be here