Żono, zgubiłem się!

Wyszedł na popołudniowy spacer do lasu i zabłądził. Na szczęście zadzwonił do żony, a ta wezwała pod 112. Do zziębniętego i przemoczonego mężczyzny, który nie był już w stanie samodzielnie chodzić, w porę dotarł policyjny pies.

Sytuacja miała miejsce w piątek (30 września). Po południu 55-latek wybrał się na spacer do Borku. Lunął deszcz, więc mężczyzna zboczył ze ścieżki, by znaleźć schronienie i przeczekać ulewę. W efekcie wszedł w głąb lasu i stracił orientację. Po około trzech godzinach błądzenia w gęstwinie, zziębnięty i przemoczony zadzwonił do żony i powiedział, że się zgubił. Kobieta natychmiast wezwała pomoc.

– Na miejsce został skierowany przewodnik z psem służbowym. Mister po zapachu odzieży, po około trzech kilometrach, odnalazł mężczyznę w głębi lasu. 55-latek był przemoczony i nie był w stanie samodzielnie się poruszać. Natychmiast została mu udzielona pomoc, a następnie został przekazany pod opiekę zespołowi ratownictwa medycznego – mówi starszy sierżant Angelika Głąb-Kunysz z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. (pc)

News will be here